Magdalena Gajek: Matlak show

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Polsce zimą jest zbyt zimno, latem zbyt gorąco, a wiosną i jesienią niestety pada. Kiedy kadrę polskich siatkarek prowadził Marco Bonitta, było burzliwie. Kiedy siatkarki szkoli Jerzy Matlak, wieje chłodem. Jednym słowem w Polsce zawsze jest źle.

W tym artykule dowiesz się o:

Kontrowersyjny i nietuzinkowy Jerzy Matlak nadal będzie prowadził kadrę polskich siatkarek, chciałoby się powiedzieć - mimo wszystko. Dla wielu niewytłumaczalną decyzją PZPS-u było zwolnienie Daniela Castellaniego, pozostawienie na stanowisku Matlaka budzi jeszcze więcej emocji, mimo że na minionym mundialu polskie siatkarki zaprezentowały się lepiej od siatkarzy. Co w takim razie przemawia za szkoleniowcem, a co mocno manifestuje siatkarskie środowisko?

Nie od dziś wiemy, że Jerzy Matlak nie jest mięczakiem, a przynajmniej na takiego nie wygląda. Ileż to razy podczas przerw trener donośnym (nie wiem, czy to chyba dobre słowo) głosem tłumaczył błędy swoim zawodniczkom. Osobowość Matlak ma na pewno, mówię to bez ironii, bo jestem zwolenniczką męskich rozmów w kobiecym sporcie. Trenera trzeba szanować, nie lubić. PZPS natomiast twierdzi, że pozostawił na stanowisku selekcjonera, ponieważ przedstawił odpowiedni plan szkoleniowy. - Oceniono mnie pod względem merytorycznym - mówił trener. O fachowości szkoleniowca świadczą wyniki, bo przecież w Matlakowskiej gablotce (o ile istnieje) znajduje się aż kilkanaście trofeów z różnych sportowych imprez. W Pile stał się niemal legendą. Kiedy w 2008 roku przejął rozbitą kadrę po Marco Bonittcie, polscy kibice szaleli z radości - ile pozytywnych opinii ekspertów i komentarzy fanów znalazłam podczas przygotowań do napisania tego felietonu!

Nieprzypadkowo użyłam określenia, że przeciwko Matlakowi jest "reszta świata", ponieważ rzeczywiście po mundialu o trenerze mówi się częściej źle niż dobrze. Jako pierwsza przed szereg wyszła Katarzyna Skowrońska, która w ostrych słowach skrytykowała współpracę z Matlakiem, stwierdzając, że szkoleniowiec niewiele wymaga od swoich podopiecznych, a ona sama cofnęła się pod jego okiem w rozwoju. Automatycznie Skowrońska w oczach kibiców stała się obrażoną gwiazdeczką lub pierwszą odważną. Murem za siatkarką stanął Andrzej Niemczyk, który stwierdził, że to profesjonalna zawodniczka i należy ufać temu, co mówi. Zaraz po tym w mediach pojawiły się anonimowe wypowiedzi pozostałych kadrowiczek, które także krytykowały Matlaka. Przeciwko trenerowi jest także sponsor firma Polkomtel oraz kibice, którzy wysłali list do związku oraz do Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Showman Matlak dopiero teraz stoi przed trudnym zadaniem. Wokół kadry siatkarek będzie sporo szumu, a on sam nie uniknie trudnych pytań dziennikarzy. Jeśli nie tylko Skowrońska odmówi gry w reprezentacji, okaże się, że nasza drużyna narodowa stanie się zbieraniną zawodniczek, które wcale nie stanowią o sile polskiej siatkówki żeńskiej. Przed Matlakiem i jego zespołem mistrzostwa Europy. Jeśli selekcjoner stworzy poukładaną ekipę, a sportowe środowisko skupi się na powołanych siatkarkach - będzie wygrany. Jeśli zaś większe zainteresowanie będą budziły zawodniczki, które w kadrze już nie grają - przegra. I tu wcale nie chodzi o medale.

Magdalena Gajek

Źródło artykułu:
Komentarze (0)