Joanna Kuligowska (kapitan Centrostalu Bydgoszcz): Cieszę się z wygranej ze trzy punkty. Pierwszego seta nie będę komentowała, bo to był wstyd, dałyśmy się pobić. Cieszę się, że zespół odbudował się i zagrałyśmy swoją siatkówkę.
Joanna Szeszko (kapitan AZS-u Białystok): Gratuluję zespołowi z Bydgoszczy, że po przegranym pierwszym secie potrafił się podnieść. My natomiast po łatwym zwycięstwie w pierwszym secie za szybko uwierzyłyśmy, że przeciwnik się podda i będzie to bardzo łatwa wygrana. W kolejnych setach gra kompletnie się nam nie udawała. Jest nam wstyd za to, co pokazałyśmy w tym meczu.
Piotr Makowski (trener Centrostalu Bydgoszcz): W pierwszym secie to ja trochę pomogłem dziewczynom przegrać, bo chciałem sprawdzić pewne rzeczy. Później zagraliśmy mecz na dobrym poziomie. Szczególnie cieszy mała ilość błędów własnych. Dwa, trzy błędy na set to bardzo mało. Nasza rozgrywająca jest już z nami trochę dłużej, więc jej współpraca z pozostałymi zawodniczkami wygląda coraz lepiej. Gratuluję mojemu zespołowi zwycięstwa, bo wiadomo, że Białystok to trudny teren.
Wiesław Czaja (trener AZS-u Białystok): Trudno jest komentować mecz, w którym powinniśmy zdobyć punkty, a tego nie zrobiliśmy. Centrostal to zespół solidny i spodziewaliśmy się dużej walki. W pierwszym secie zagraliśmy bardzo poprawnie. W dużym stopniu to my pozwoliliśmy odnaleźć się ekipie z Bydgoszczy po pierwszym secie. Nasza duża ilość błędów własnych, brak zimnej krwi i chłodnej głowy spowodowało, że mój zespół zaczął tracić zaufanie do siebie, a rywalki zaczęły je zyskiwać. Myślę, że przegraliśmy na własne życzenie, gdybyśmy zachowali koncentrację przez drugi i trzeci set, to wyniki mógł być inny. Wynik w dużym stopniu nie odzwierciedla tego, co mogliśmy dzisiaj zrobić. Oddaliśmy bardzo cenne punkty ekipie z Bydgoszczy. Pomału my musimy się w końcu odnaleźć, wygrać pierwsze punkty. Dzisiaj nie jesteśmy jeszcze w pełni zdolni, by grać cały mecz na poziomie.