Waldemar Wspaniały (trener Delekty Bydgoszcz): W przedmeczowych wypowiedziach przewidywałem, że to spotkanie będzie bardzo ciężkie. Pomimo tego, że zespół z Olsztyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, jest groźny dla każdego. Liga wygląda tak, że już nie ma sytuacji, w której któryś zespół jest słabszy. Do każdego meczu trzeba podejść bardzo profesjonalnie, z dużą mobilizacją i koncentracją. W czwartym secie olsztynianie cały czas prowadzili, ale dogoniliśmy ich. Dwa błędy w końcówce spowodowały, że nie wygraliśmy tego meczu za trzy punkty. W tie-breaku było sporo emocji, szczególnie dla kibiców. Myślę, że wygraliśmy go zimną krwią. Pomimo tego, że wcześniej prowadziliśmy trzema punktami, w najważniejszym momencie nie poddaliśmy się, nie popełniliśmy błędu - końcówkę graliśmy praktycznie bezbłędnie. Każdy punkt jest ważny, a tu zdobyliśmy dwa na ciężkim terenie. Walczymy dalej, ponieważ naszym celem jest szóstka i będziemy o nią walczyć do końca.
Gheorghe Cretu (trener Indykpolu AZS UWM Olsztyn): Ten mecz od początku był otwarty i bez wyraźnego faworyta. Widzieliśmy bardzo wiele emocji i bardzo intensywną grę. Byliśmy bardzo zdeterminowani po ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy w ciągu ostatnich trzech tygodni. Jestem bardzo zadowolony, że cała drużyna wyszła gotowa realizować to, czego od niej oczekiwałem. Zespół grał bardzo spójnie, a zawodnicy dobrze się rozumieją. Taki tie-break też przewidywałem. W tym momencie nie myślę o żadnych statystykach, ale przede wszystkim o tym, jak zregenerować drużynę po tak długim i ciężkim meczu, a także jak przywrócić do gry dwóch kontuzjowanych zawodników (Samuela Tuię i Dawida Gunię - przyp. red.). Zaczynam się też już zastanawiać nad tym, jak przygotować zespół do następnego meczu, ponieważ wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy obecnie, i wiemy, co mamy do zrobienia. Jestem pewien, że w kolejnym spotkaniu będziemy tak samo zdeterminowani jak w spotkaniu z Delektą Bydgoszcz.