BKS Aluprof i Organika Budowlani to na początku obecnego sezonu dwie drużyny, które spośród stawki dziesięciu zespołów PlusLigi mają największe kłopoty kadrowe. W obu zespołach brakuje kluczowych postaci, co sprawia, że trenerzy muszą eksperymentować ze składem, co nie zawsze przekłada się na dobrą grę i wyniki. Zarówno bielszczanki, jak i łodzianki nie mogą zaliczyć do zbyt udanych początku bieżącego sezonu. Zwłaszcza podopieczne Wiesława Popika mają spore wahania w grze, przegrywając z teoretycznie słabszymi rywalami, jak choćby ze Stalą Mielec w ostatniej kolejce.
Gospodynie środowego starcia z pewnością mają w pamięci kiepski mecz w półfinale Pucharu Polski z ubiegłego sezonu, kiedy uległy Organice 1:3, pozbawiając siebie szans na obronę pucharu z sezonu 2008/2009. Wówczas łodzianki były u szczytu formy - zagrały kapitalny mecz, w którym wyróżniła się Karolina Kosek. Bielszczanki srogo zrewanżowały się jednak Organice w półfinale play-off, dzięki czemu zagrały o złoto mistrzostw Polski, które ostatecznie stało się ich udziałem. Z kolei dla ówczesnego beniaminka PlusLigi Kobiet był to najlepszy sezon w historii klubu. Łodzianki w fantastyczny sposób sięgnęły po Puchar Polski, wygrywając w finale z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna. Później było nieco gorzej w lidze, ale i tak czwarte miejsce w debiutanckim sezonie to spory sukces. Tym większy, że dający w tym roku prawo udziału w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzyń.
Zarówno BKS, jak i Organika grają od początku sezonu w kratkę. Mistrzynie kraju potrafiły wygrać przed własną publicznością z Rabitą Baku 3:2, jednak już w następnym, ligowym starciu z Muszyną poniosły klęskę. Nie inaczej można powiedzieć o wyniku i stylu gry bielszczanek w rewanżowym meczu z mistrzyniami Azerbejdżanu w Baku. W trzeciej kolejce PlusLigi podopieczne Grzegorza Wagnera ugrały trzy punkty na trudnym terenie w Dąbrowie Górniczej. Również Organika przeplata dobre mecze z wpadkami. Taką wpadką z pewnością jest przegrana 1:3 ze Stalą Mielec. W Lidze Mistrzyń, w swoim debiucie łodzianki wygrały tylko jedno spotkanie na cztery rozegrane.
Wydaje się, że główną przyczyną nierównej formy i słabszych wyników obu zespołów są problemy kadrowe, z jakimi mistrz i zdobywca Pucharu Polski muszą się zmierzyć. Wcześniej te kłopoty zaistniały po stronie BKS Aluprof. Pozyskując przed sezonem Annę Podolec nastawiano się na to, że dopiero na wiosnę będzie w pełni dyspozycji. Gdy jednak do tego doszła jeszcze kontuzja Anny Barańskiej - najlepszej w tej chwili zawodniczki mistrzyń kraju - to sytuacja zrobiła się nieciekawa. Trener Wagner ma spory ból głowy, szczególnie jeśli chodzi o przyjęcie.
W Budowlanych tuż przed rozgrywkami sytuacja kadrowa była stabilna. Klub pozyskał kilka wartościowych zawodniczek, a trzon zespołu z ubiegłego sezonu pozostał niezmienionym. Wszystko jednak runęło jak dom z kart po tym, gdy poważnej kontuzji doznała podstawowa rozgrywająca Marta Wójcik (dawniej znana jako Pluta). Siatkarka zerwała więzadła w lewym kolanie i już w obecnym sezonie nie pojawi się na parkiecie. Zawodniczka właśnie jest po operacji kolana. Tym samym zespół został z jedną siatkarką do rozdzielania piłek, a jest nią mało doświadczona Marta Szymańska. Stratę Wójcik widać już po jakości gry Organiki, co pokazał mecz z Mielcem.
Klub natychmiast rozpoczął starania o pozyskanie solidnej rozgrywającej. Wobec tego, iż rozgrywki krajowe są w trakcie, działacze łódzcy starają się porozumieć z którąś z zawodniczek z zagranicy. Najwięcej w ostatnim czasie mówiło się o reprezentantce Holandii Kim Staelens. O tym czy ta holenderska gwiazda trafi do Organiki, przekonamy się już niebawem. Z pewnością transfer będzie miał miejsce wkrótce, bowiem tydzień po meczu z BKS łodzianki czeka kolejne arcytrudne spotkanie przeciwko Bankowi BPS Muszyniance Fakro Muszyna.
Trener gospodyń środowego spotkania pomiędzy BKS Aluprof a Organiką Budowlanymi Łódź Grzegorz Wagner jest jednak optymistą. - Przed nami kolejny ciężki mecz, a mamy przecież kontuzje w zespole, które pokrzyżowały nasze plany. Myślimy jednak pozytywnie, gdyż zdobyliśmy Superpuchar, dobrze spisujemy się w Lidze Mistrzyń, a na krajowych parkietach odnieśliśmy dwie wygrane - zapewnia opiekun bielszczanek na łamach oficjalnej strony klubu.
Smaczku środowemu starciu dodaje jeszcze fakt, iż niecały miesiąc temu obie drużyny zmierzyły się w walce o mniej prestiżowy Superpuchar Polski. Wówczas triumfowały bielskie siatkarki. Czy w kolejnym starciu, przed własną publicznością, odniosą upragnioną wygraną? Przekonamy się już w najbliższą środę o godz. 18:00. Mecz odbędzie się w hali przy ulicy Karbowej w Bielsku-Białej. Jak zwykle, transmisję LIVE z tego meczu przeprowadzi portal SportoweFakty.pl. Serdecznie zapraszamy!