Spektakularne przełanie Akademików w tie-breaku - relacja z meczu Pamapol Wielton Wieluń - Indykpol AZS UWM Olsztyn

Siatkarze Indykpolu AZS UWM Olsztyn po serii porażek w końcu przełamali złą passę i w końcu wygrali. Pokonali 3:2 Pamapol Wielton Wieluń, ale podział punktów sprawia, że układ zespołów na dole PlusLigowej tabeli pozostaje bez zmian. Warto jednak zwrócić uwagę na możliwy wpływ tego pojedynku na mentalność olsztynian - wyszli bowiem obronną ręką z wręcz beznadziejnej sytuacji w tie-breaku.

Pierwszego seta lepiej zaczęła ekipa Pamapolu Wielton Wieluń. Gospodarze powoli wypracowywali sobie prowadzenie, które na pierwszej przerwie technicznej wyniosło dwa oczka. Chwilę potem zmalało do jednego (10:9), jednak Akademicy szybko zaczęli tracić punkt za punktem i momentalnie wróciła przewaga wielunian (15:11). Siatkarze Indykpolu AZS UWM Olsztyn nie potrafili już nawiązać na tyle skutecznej walki, by zniwelować straty i pierwszą piłkę setową gospodarze mieli przy stanie 24:18. Nie wykorzystali jej jednak, ponieważ Martin Blanco Costa posłał zagrywkę w siatkę. A w kolejnej akcji po ofiarnej obronie Marcina Mierzejewskiego poszczęściło się olsztynianom, którzy zdołali jeszcze zdobyć dwudziesty punkt. To była jednak ostatnia próba przedłużenia tej partii, Maciej Zajder zakończył ją bowiem atakiem ze środka.

Dla odmiany początek drugiej odsłony należał do gości. Przy dobrym rozegraniu Kerta Toobala i skutecznej grze m.in. Samuela Tui i Dawida Guni olsztynianie wyszli na prowadzenie 6:2. Skuteczna gra środkowego pozwoliła zbudować sześć oczek przewagi (9:3). Po chwili na punktowy atak Radosława Rybaka po bloku Pawła Siezieniewskiego kiwką za plecy atakującego wielunian odpowiedział przyjmujący zespołu gości. Dodatkowo szczelny olsztyński blok był nie do przebicia, a atakiem ze środka w ósmy metr boiska drugą przerwę techniczną wyegzekwował Dawid Gunia (16:9). Kolejne skuteczne akcje olsztynian pozwalały im zwiększać przewagę i dopiero Serhij Antanovich przełamał złą passę, zdobywając dziesiąty punkt dla swojego zespołu. Przy stanie 21:11 w szeregach Akademików zaczął się przestój w grze, który skutecznie wykorzystali gospodarze. Bezlitośnie gości punktowali Serhij Antanovich i Dmytro Babkov i przy wyniku 22:16 o czas poprosić musiał Gheorghe Cretu. Ale nie na wiele się to stało – białoruski przyjmujący obił blok Guni, asa dołożył Zajder, a przy następnych jego zagrywkach wielunianie odrobili kolejne punkty i przegrywali już tylko 19:23. Siezieniewski podbił w trybuny atak przy pierwszej piłce setowej, ale kolejną środkiem wykorzystał Gunia.

Trzeci set zaczął się wyrównanie. Dopiero zatrzymany trójblokiem atak Siezieniewskiego dał dwupunktowe prowadzenie Pamapolowi Wieluń na pierwszej przerwie technicznej. Przy stanie 9:6 dla gospodarzy trener gości zdecydował się zmienić Vladimira Čedicia i wprowadzić na boisko Piotra Haina. Niewiele to pomogło, bo rywale zdobywali kolejne punkty. Serię zakończyły dyskusje kapitana Akademików z sędziami przy stanie 11:7 dla wielunian, po których o czas poprosił trener przyjezdnych. Tuż po nim sportową złość wyładował Siezieniewski, zdobywając ósmy punkt dla swojego zespołu. Chwilę później kolejne nieporozumienie doprowadziło do ponownych dyskusji kapitana AZS-u z sędzią, tym razem zakończonej żółtą kartką dla przyjmującego olsztynian. Czternasty punkt powędrował więc do rywali (14:8). Antanovich zaś, atakując po bloku, dał swojej drużynie pięciopunktowe prowadzenie na drugim regulaminowym czasie, które po błędzie w obronie Mierzejewskiego wzrosło do siedmiu oczek. Zawodnicy Indykpolu AZS UWM zaczęli jednak odrabiać straty i zniwelowali je do czterech punktów (18:14). W końcówce skuteczniejsi byli jednak wielunianie i choć Tuia obił blok rywali, broniąc piłkę setową, kolejną Akademicy stracili zepsutym serwisem.

Początek czwartej partii lepiej układał się dla gospodarzy, którzy po ataku Antanovicha środkiem wyszli na prowadzenie 6:4. Olsztynianie niedokładnie przyjęli w kolejnej akcji, ale skończył ją Tuia. A po bloku Gromadowskiego i Haina AZS wyszedł na jednopunktowe prowadzenie i utrzymał je na pierwszej przerwie technicznej. Atak Mikołaja Sarneckiego między blokującymi Akademików wyrównał stan rywalizacji (9:9). Szybko przewagę odzyskali podopieczni trenera Gheorghe’a Gretu (14:11), ale gdy wieluński trójblok zatrzymał atak Marcela Gromadowskiego znów był remis (14:14). Od tego momentu gościom udawało się regularnie odskakiwać na dwa oczka, by po chwili gospodarze niwelowali straty do zera. Atmosferę dodatkowo podgrzewały protesty i dyskusje przyjezdnych z arbitrami, reklamujące decyzje sędziów, które przybierały na sile. A końcówka i tak dostarczyła sporo emocji, ponieważ gra toczyła się wyrównanie, momentami punkt za punkt. Akademicy do końca nie byli pewni, czy uda im się przedłużyć rywalizację i przerwać przedłużające się pasmo porażek. Ostatecznie to oni zachowali więcej zimnej krwi i wygrali 25:23.

Na początku tie-breaka Antanovich z Sarneckim wyprowadzili Pamapol Wielton Wieluń na prowadzenie 4:1, które poskutkowało czasem dla AZS-u. Nie pomogło to Tui, który nadal nie kończył ataków i dopiero atak w siatkę białoruskiego przyjmującego wielunian dał Akademikom drugi punkt (5:2). Szansę na odrobienie strat zmarnował jednak atakujący olsztynian, psując serwis. Tuia w końcu "zaskoczył", ale po chwili trójblok gospodarzy zatrzymał Siezieniewskiego - Gromadowski nawet nie próbował bronić spadającej obok niego piłki. Tym sposobem przy zmianie stron podopieczni trenera Shuichi Mizuno prowadzili 8:3. Przerwa zmobilizowała jednak Akademików. Najpierw duet Siezieniewski - Hain powstrzymał atak Mikołaja Sarneckiego. Ten w odpowiedzi obił blok olsztynian, ale za chwilę został zatrzymany przez Gromadowskiego. Swoje dołożył Tuia i AZS przegrywał już tylko 8:9. Wielunianie jeszcze dwukrotnie wypracowywali dwupunktowe prowadzenie, ale stracili zimną krew w końcówce. Atakujący ekipy z Olsztyna, pomimo potrójnego bloku, z drugiej linii skutecznie wbił piłkę w boisko, a mecz autowym atakiem zakończył jego vis-à-vis. MVP spotkania wybrano Kerta Toobala.

Pamapol Wielton Wieluń - Indykpol AZS UWM Olsztyn 2:3 (25:20, 20:25, 25:20, 23:25, 13:15)

Pamapol: Bartłomiej Matejczyk, Mikołaj Sarnecki, Martin Blanco Costa, Maciej Zajder, Serhij Kapelus, Serhij Antanovich, Robert Milczarek (libero) oraz Andrzej Stelmach, Dmytro Babkov, Radosław Rybak, Bartosz Buniak, Michał Błoński.

AZS: Kert Toobal, Marcel Gromadowski, Dawid Gunia, Vladimir Cedić, Paweł Siezieniewski, Samuel Tuia, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Piotr Hain, Wojciech Włodarczyk.

MVP: Kert Toobal.

Źródło artykułu: