Joanna Kuligowska, Centrostal: Liczyłyśmy, że urwiemy dziś chociaż punkt, może dwa. BKS jest dobrym zespołem. Nie patrząc w statystyki wiem, że popełniłyśmy masę własnych błędów, przede wszystkim na zagrywce. Nie realizowałyśmy tego, co założyłyśmy sobie na odprawach. Trzeba przeanalizować własne błędy i je poprawiać. Nie mogłyśmy odrzucić bielszczanek zagrywką, co miałyśmy założone. Jeżeli tego nie zrobiłyśmy, to one grały wszystko. To jest taki zespół, który nie może sobie pozwolić na jakieś błędy.
Piotr Makowski, trener Centrostalu: Patrząc na statystyki, byliśmy lepsi praktycznie w każdym elemencie, oprócz błędów własnych. Bielszczanki zrobiły ich zaledwie 19, my - 34. To było decydujące. Mogę domyślać się, skąd ta sprawa wynikała i mam nadzieję, że szybko to zniwelujemy. Normalnie nie robimy tak dużej ilości błędów. Zespół Aluprofu, kiedy ma dobre przyjęcie to gra super w ataku i to jest ich najmocniejsza strona. Wielokrotnie w piłkach sytuacyjnych popełnialiśmy proste błędy. Musimy to szybko poprawić przed następnym spotkaniem. Trzeba uchylić głowę przed zespołem, który wygrał, a samemu podnieść swoją i walczyć w następnym meczu. Musimy walczyć też o kibiców, dziś było ich chyba najwięcej w sezonie. Patrycja Polak od połowy zagrała dobre zawody, Charlotte Leys bardzo dobre zawody grała, reszta zespołu starała się, ale dzisiaj trochę nam nie wychodziło.
Katarzyna Skorupa, Aluprof: W trzecim secie nastąpił moment dekoncentracji, stąd te problemy w czwartym secie. Nie mogłyśmy grać wtedy swojej gry. Cieszymy się z trzech punktów i ze zwycięstwa.
Grzegorz Wagner, trener Aluprofu: Cieszę się z tych trzech punktów, bo gra wyglądała troszeczkę inaczej. W trzecim secie nastąpiło rozprężenie, chyba dziewczyny myślały, że już są w domu. Mogło to skończyć się dla nas tragicznie, bo Centrostal zaczął grać bardzo dobrze taktycznie w bloku. Mieliśmy problem ze skończeniem ataku po słabszym przyjęciu. Myślę jednak, że to założenie bydgoszczanek, jakim było odrzucenie nas od siatki, rywalki zrealizowały. Bardzo się cieszę z tych trzech punktów, bo to nie były najlepsze zawody w naszym wykonaniu.