Pokazaliśmy, że należymy do czołówki - komentarze po spotkaniu AZS Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz

Po konfrontacji AZS Politechniki Warszawskiej z Delectą Bydgoszcz radosne miny mogli mieć jedynie Inżynierowie, ponieważ to właśnie oni zdobyli w tym starciu komplet oczek. - Nie mamy jeszcze 100 proc. gwarancji wejścia do czołowej szóstki ligi, ale ta wiktoria to ogromny krok do osiągnięcia wyznaczonego przez nas celu - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Robert Prygiel, kapitan Politechniki.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Ciężko powiedzieć coś po tym meczu, ponieważ wyglądał on, jak gdybyśmy zwyczajnie nie chcieli go wygrać. Dwa sety, drugi i trzeci, miały w zasadzie taki sam przebieg. Charakteryzowała je równa walka do granicy dwudziestego punktu. Później niemoc w ataku przy dobrze rozegranych piłkach, błędy bądź też nieskończone ataki zostały skrzętnie wykorzystane przez naszych przeciwników. W pierwszej partii również graliśmy jak równy z równym, dopóki na zagrywce nie stanął Michał Kubiak. Jego seria serwisów totalnie nas rozbiła. W końcówce tej odsłony wróciliśmy po części do gry, radziliśmy sobie w przyjęciu i w ataku, ale niestety przewaga, jaką w połowie seta osiągnęli rywale, była tak duża, że nie dało się jej zniwelować. Grając w ten sposób, nie możemy myśleć o kolejnych zwycięstwach. Teraz czekają nas mecze z przeciwnikami z wyższych miejsc w tabeli. Taką postawą na pewno nic nie wywalczymy, a musimy postarać się o jakieś punkty, ponieważ jeszcze nic nie jest przesądzone. Cel, jakim jest dla nas szóstka, znajduje się wciąż w zasięgu trzech drużyn. Wszystko rozstrzygną najbliższe kolejki spotkań. Musimy poprawić skuteczność, przede wszystkim w ataku i w kontrataku.

Robert Prygiel (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): My, w przeciwieństwie do drużyny z Bydgoszczy, jesteśmy bardzo zadowoleni. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie to bardzo ważny mecz. Nie mamy jeszcze 100 proc. gwarancji wejścia do czołowej szóstki ligi, ale ta wiktoria to ogromny krok do osiągnięcia wyznaczonego przez nas celu. Mamy dużo łatwiejszy terminarz niż Delecta i będziemy chcieli wygrać to, co powinniśmy wygrać, cały czas przy tym walcząc. Nawet mając tę szóstkę w zasięgu ręki, wygrywając z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, możemy z bardzo dobrej pozycji startować w kolejnej fazie rozgrywek i grać o coś więcej. Na razie jednak cały czas myślimy tylko o naszym pierwotnym założeniu.

Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): Był to mecz błędów - zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Zespół Politechniki także popełni wiele błędów, szczególnie w ataku, ale nie pozwolił sobie na nie wtedy, kiedy dochodziło do rozstrzygających o losach setów końcówek. Myślę, że trzeba już zapomnieć o tym, co było i skoncentrować się przede wszystkim na tych potyczkach, które są przed nami. Żeby utrzymać się w czołowej szóstce, musimy zwyciężyć w minimum dwóch starciach. Uważam, że taka szansa nadal istnieje.

Radosław Panas (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa za trzy punkty, które przybliża nas do celu, jaki sobie wyznaczyliśmy. Mnie osobiście zadowala przede wszystkim gra mojego zespołu, wszystkich zawodników wchodzących w jego skład. Nie mogę wyróżnić jednego czy dwóch siatkarzy. W tej konfrontacji każdy wniósł coś do gry, nawet Krzysiek Wierzbowski, który jako jedyny wchodził z ławki. Bardzo mnie cieszy, że chłopcy pokazali charakter i wolę walki. Ważny jest fakt, iż utrzymaliśmy poziom, na którym gramy od dłuższego czasu. Błędy oczywiście także się zdarzały, ale nie pojawiały się na szczęście w tych najistotniejszych momentach. Chłopcy nie zawiedli - wytrzymali presję i pokazali, że należymy do czołówki naszej ligi. Jeżeli zapewnimy sobie awans, będziemy chcieli włączyć się do walki o coś więcej i pokazać, że nasz awans nie był przypadkiem. Raduje nas również to, że kibice w Warszawie przychodzą na mecze siatkówki. To zaczyna być modne - tak jak wypada pójść od teatru czy na premierę do kina, tak teraz wypada być na spotkaniach Politechniki. Cieszy nas, że dobre wyniki idą w parze z zainteresowaniem ludzi. Bardzo im dziękujemy za tak liczne przybycie na nasz pojedynek.

Komentarze (0)