Z pewnością to spotkanie zasługuje na miano hitu 6. kolejki PlusLigi Kobiet. Gospodynie sobotniej batalii, drużyna BKS Aluprof Bielsko-Biała, to mistrzynie kraju z ubiegłego sezonu, które wciąż walczą o pozostanie w rozgrywkach tegorocznej Ligi Mistrzyń. Z kolei rywal bielszczanek, Atom Trefl Sopot, to wprawdzie beniaminek ligi, jednak już przed sezonem stawiany w roli głównych faworytów do złotego medalu mistrzostw Polski. Wzmocnienia dokonane przez sopockich działaczy już od pierwszej kolejki bieżącego sezonu pokazują siłę i wartość Atomu Trefl. Jak na razie w PlusLidze Kobiet nie ma mocnych na tą ekipę. Natomiast BKS Aluprof to uznana marka w żeńskiej siatkówce w Polsce.
Gospodynie sobotniego starcia w hali przy ulicy Karbowej wróciły do dobrej dyspozycji po kiepskim grudniu w swoim wykonaniu. Wówczas przegrały sromotnie m.in. z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna w lidze oraz Rabitą Baku w europejskich pucharach. Teraz podopieczne Grzegorza Wagnera wydają się wracać do formy, czego potwierdzeniem są ligowe triumfy nad Organiką, Centrostalem, a także ostatni sukces w Bukareszcie w ramach Ligi Mistrzyń. To ostatnie starcie z Dinamem Romprest, wygrane 3:1 na terenie rywala, z pewnością może uskrzydlić bielszczanki przed sobotnim pojedynkiem z Atomem Trefl. Wygrana nad Rumunkami pozwoliła przedłużyć nadzieje siatkarek Aluprofu na awans do fazy play-off elitarnej Champions League.
Sopocki Atom Trefl jest na fali od początku bieżącego sezonu. Drużyna prowadzona przez włoskiego szkoleniowca Alessandro Chiappiniego wciąż pozostaje niepokonana w lidze. Mimo przegrywania już 1:2 z Impel Gwardią Wrocław w czwartej serii gier, sopocianki potrafiły odbić się od dna i zwyciężyć dość łatwo w kolejnych dwóch odsłonach. Zespół ten ma zaledwie jeden punkt straty w tabeli ligi do BKS-u Aluprof, jednak należy pamiętać, że ich mecz ze Stalą Mielec został przeniesiony na 19 stycznia. Wydawać by się mogło, że wyjazdowy turniej w Bazylei, w którym Trefl przegrał 3 spotkania na cztery, obnażył wszystkie braki tej ekipy. Nic bardziej mylnego. Siatkarki z Pomorza jechały do Szwajcarii po to, aby przećwiczyć ewentualne nowe warianty w grze i głównie temu celowi służyły tam rozgrywane mecze. Trzeba podkreślić, że w jedynym, wygranym starciu z Volei Futuro z Brazylii odniosły przekonujące zwycięstwo 3:0, a rywal z Ameryki Południowej wygrał wcześniejsze trzy mecze. Dlatego też o formę swoich ulubienic kibice z Pomorza nie powinni się zbytnio martwić.
Trener Chiappini ma ten duży komfort, że może korzystać z 15 równorzędnych zawodniczek, co sprawia, że często dokonuje zmian w składzie. Inaczej jest w przypadku BKS-u, który w ostatnim czasie cierpi na spore braki kadrowe. Nieobecność Anny Barańskiej i Anny Podolec sprawia, że Grzegorz Wagner posiłkuje się młodymi zawodniczkami, czasem wręcz juniorkami. Na ile wynika to z chęci ogrywania młodzieży - trudno powiedzieć. Na pewno jednak szczególnie Magdalena Matusiak odpłaca się trenerowi dobrymi zmianami. Komfort pracy z szeroką kadrą w Atomie Trefl Sopot Alessandro Chiappiniego nie mąci nawet ciągły brak Włoszki Simony Rinieri-Dennis. Zmienniczki była reprezentantka Italii ma w zupełności godne jej osoby.
Sobotnie starcie o ligowe punkty w Bielsku-Białej to powrót do tego miasta po dłuższym bądź krótszym okresie czasu kilku byłych siatkarek BKS Aluprof, w tym wychowanek tego klubu. Dwie z nich - Eleonora Dziękiewicz i Dorota Świeniewicz - jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentowały barwy bielskiego teamu. Dzisiaj Świeniewicz jest kapitanem Atomu Trefl i grywa dość często na boisku (dodajmy - z powodzeniem), mimo już swojego niemłodego wieku. Dawniej grające w Bielsku zawodniczki to z kolei Paulina Maj i była kapitan bielszczanek, Magdalena Śliwa. Gdy do tego dodamy takie siatkarki, jak Izabela Bełcik, Neriman Ozsoy czy Kinga Maculewicz, to siła sopocianek prezentuje się znakomicie.
Z pewnością sentymentalną podróż z Pomorza na południe kraju, do swojej byłej drużyny czterech obecnych siatkarek Atomu Trefl będą chciały zetrzeć z pamięci zawodniczki BKS Aluprof. Czy opromienione zwycięstwem nad Dinamo Bukareszt bielszczanki zatrzymają rozpędzone sopocianki? Kto zostanie bohaterem sobotniej batalii pod Szyndzielnią w Bielsku-Białej?
O tym przekonamy się już 8 stycznia o godzinie 14:45 w hali przy ulicy Karbowej. Spotkanie transmitować będą stacje Polsat Sport Extra oraz TV4. Dla wszystkich tych, którzy nie będą mogli oglądać meczu w bielskiej hali, zapraszamy do śledzenia relacji LIVE na portalu SportoweFakty.pl. Serdecznie zapraszamy!
Początek spotkania: 14:45