Od początku rozgrywek Resovia wygrała 10 pojedynków, co wraz z 4 porażkami daje jej 28 punktów i trzecią lokatę w tabeli. Jedno oczko niżej plasuje się ZAKSA, która ma na koncie 24 punkty. Oba, stawianie w roli faworytów ligi, zespoły po raz pierwszy spotkały się na parkiecie w bieżącym sezonie w listopadzie. Wówczas minimalnie lepsza okazała się Resovia, wygrywając 3:2.
Pojedynki bezpośrednich rywali nazywane są meczami o podwójne punkty. Nie inaczej będzie tym razem. Sport jest nieprzewidywalny, lecz w tym przypadku ta nieprzewidywalność jest szczególnie duża. O ile Resovia utrzymuje od kilku kolejek bardzo przyzwoity poziom gry to dyspozycja ZAKSY jest wielką niewiadomą. Po dobrym starcie w lidze kędzierzynianie zaliczyli koszmarny okres, w którym kolejne mecze z ich udziałem kończyły się porażką lub wymęczonym zwycięstwem. Pod koniec roku wydawało się, że ekipa z Kędzierzyna-Koźla powróciła do rywalizacji i znów będzie liczyć się w stawce. Najpierw wygrana z Jastrzębskim Węglem w trzech setach, później twarda walka z bełchatowską Skrą. Pozytywny obraz zaburza jednak pucharowe starcie z Unicają Almeria. ZAKSA przegrała z hiszpańską drużyną w tie-breaku, wcześniej popełniając niezliczoną ilość błędów. Do Hiszpanii z kolegami nie poleciał Paweł Zagumny, który w spotkaniu ze Skrą doznał lekkiego urazu. W niedzielę powinien być już jednak gotowy do gry.
Natomiast niedzielni rywale podopiecznych Krzysztofa Stelmacha od 21 listopada ubiegłego roku, czyli porażki na własnym parkiecie z Delectą Bydgoszcz, jeszcze tylko raz zeszli z parkietu przegrani. W meczu 12. kolejki w Bełchatowie ulegli Skrze 1:3. W pozostałych pojedynkach prezentowali się dobrze, inkasując pomimo straty pojedynczych setów, komplety punktów. Czy Resovia podtrzyma swoją dobrą passę? Czy może ZAKSIE na dobre uda się wrócić do gry? Spotkanie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle vs. Resovia Rzeszów już w niedzielę, 9 stycznia o godzinie 14:45.