Ciężka praca na treningach została nagrodzona - komentarze po spotkaniu Tytan AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel

Udał się rewanż ekipie Jastrzębskiego Węgla za porażkę na własnym parkiecie z AZS-em Częstochowa w pierwszej rundzie rozgrywek. Podopieczni Lorenzo Bernardiego pokonali w hali Polonia Akademików i zachowali szansę na włączenie się do rywalizacji o szóstą lokatę na koniec rundy zasadniczej, która daje możliwość walki o medale mistrzostw Polski. - Ciężka praca na treningach została nagrodzona - powiedział po spotkaniu trener Jastrzębskiego Węgla.

Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Cieszymy się ze zwycięstwa w Częstochowie i mam nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej. Bardzo ważna wygrana z AZS-em pozwala nam piąć się powoli w górę. Współpraca z nowym trenerem pomału zaczyna przynosić pożądane efekty. Zaczynamy wchodzić na właściwe tory.

Dawid Murek (kapitan Tytana AZS Częstochowa): Spodziewaliśmy się dobrej postawy siatkarzy z Jastrzębia, którzy bardzo potrzebują punktów. W naszym zespole szwankowała zagrywka, która z reguły była naszym atutem. Dziś to goście lepiej sobie radzili w tym elemencie gry. Przegraliśmy mecz, ale mamy jeden punkt i z tego należy się cieszyć. Jastrzębski Węgiel był lepszym zespołem i wygrał zasłużenie.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Jestem bardzo zadowolony z postawy moich siatkarzy w dzisiejszym spotkaniu. Ich ciężka praca na treningach została nagrodzona zwycięstwem i przerwana została wreszcie passa porażek. Szczególne słowa uznania należą się Grzegorzowi Łomaczowi, który mimo problemów z kręgosłupem rozegrał bardzo dobre spotkanie. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty, ale przede wszystkim zyskaliśmy pewność siebie przed kolejnymi meczami.

Marek Kardoš (trener Tytana AZS Częstochowa): W dzisiejszym pojedynku widać było, że to Jastrzębski Węgiel jest w cyklu meczowym. Mój zespół jest natomiast w fazie przygotowań do finału Pucharu Polski i dlatego ta gra trochę nam nie wychodziła. Mimo porażki jestem zadowolony z postawy drużyny, która nie poddała się i walczyła do końca. Martwi mnie natomiast zbyt duża liczba zepsutych zagrywek. Dziś miało to znaczenie dla końcowego wyniku spotkania.

Komentarze (0)