Karolina Ciaszkiewicz: Spodziewałyśmy się cięższej przeprawy

Trzy szybkie sety i mistrzynie kraju ponownie triumfują w lidze. BKS Aluprof łatwo rozprawił się z Atomem Trefl Sopot w szóstej serii gier. Zdaniem skrzydłowej BKS Karoliny Ciaszkiewicz jej zespół zagrał dobrze w każdym elemencie. Jak jednak zapewnia przyjmująca bielskiego teamu, bielszczanki nie spodziewały się tak szybkiego meczu i przed nim liczyły na więcej setów.

Przyjmująca BKS Aluprof Karolina Ciaszkiewicz zdobyła w całym spotkaniu 10 punktów dla swojej drużyny, grając na 50-proc. skuteczności w ataku. Siatkarka po meczu nie ukrywała radości z kolejnej wygranej swojej ekipy. - Cieszymy się bardzo z tego względu, że zdobyłyśmy trzy punkty i do tego zagrałyśmy naprawdę fajnie w każdym elemencie - przekonywała Ciaszkiewicz.

Kibice siatkarscy mogli spodziewać się w sobotnim meczu nawet pięciu partii. Spotkanie było jednak jednostronne i zakończyło się po szybkich trzech setach. - Nie spodziewałyśmy się w ogóle, że to spotkanie zakończy się w trzech setach. Liczyłyśmy na więcej partii, ale to dla nas dobrze, że było ich mniej - wyjaśniała portalowi SportoweFakty.pl.

Bielszczanki wygrywają ostatnio mecz po meczu, zarówno w lidze, jak i w europejskich pucharach. W ich grze widać poprawę w stosunku do początku sezonu, który mistrzynie Polski miały w kratkę. Czy faktycznie jest to tendencja zwyżkowa formy zespołu? - Czy zwyżka formy, to nie wiem. Gramy takim systemem, że rozgrywamy mecz po meczu. Zdajemy sobie z tego sprawę. Ten mecz dla nas się już skończył i skupiamy się tylko na Pesaro - mówiła Ciaszkiewicz.

W grze BKS-u nie widać już takich przestojów i zwieszania głowy po nieudanych akcjach. Mimo braku dwóch podstawowych zawodniczek, bielska drużyna wygrywa kolejne mecze. Kryzys z połowy grudnia ubiegłego roku bielszczanki wydają się mieć już za sobą. - W sumie były to tylko dwa nieudane spotkania. Był to początek sezonu, początek Ligi Mistrzyń. Z Bankiem BPS Muszyna była to dopiero druga kolejka. Wiadomo, pierwsze mecze są o tyle cięższe, że trzeba wejść w tą ligę. Myślę, że to nam się udało i widać to na boisku. Zresztą ciężko to też oceniać, bo zawsze jesteśmy w stosunku do siebie krytyczne. Najlepiej zapytać o to fachowców - tłumaczyła "Ciacho".

Przed mistrzyniami Polski już w najbliższy wtorek niezwykle ważna batalia w europejskich pucharach. Ze Scavolini Pesaro zagrają o awans do fazy play-off Ligi Mistrzyń. Czy bielski zespół szykuje coś specjalnego na mecz z włoskim teamem? - Na razie nic nie mogę na ten temat powiedzieć. Skupiałyśmy się do tej pory na ligowym meczu. Nic w tej kwestii nie mam do powiedzenia, gdyż dopiero od niedzieli zaczynamy misję "Pesaro" - wyjaśniała siatkarka specjalnie dla naszego portalu.

Przypominamy, że mamy do rozdania 3 bilety na najważniejszy mecz Aluprofu w Lidze Mistrzyń. Szczegóły konkursu dostępne są tutaj .

Komentarze (0)