Wojciech Serafin: Skra w końcówkach nie popełnia błędów

Po meczu ze Skrą w bydgoskiej hali Łuczniczka kibice mieli prawo być zadowoleni z gry swojego zespołu. Gospodarze postawili się silnemu rywalowi i gdyby nie błędy w końcówce czwartej partii być może udałoby się rozegrać piątego seta.

Joanna Sikora
Joanna Sikora

Delecta Bydgoszcz zaczęła ten mecz od mocnego uderzenia. Od początku objęła prowadzenie i na pierwszą przerwę techniczną schodziła z pięcioma oczkami przewagi. Później nie było już tak różowo, gdyż mistrzowie Polski dogonili przeciwnika i mogli cieszyć się z korzystnego dla siebie wyniku. Gospodarze jednak nie mieli zamiaru się poddawać i mogliśmy być świadkami niezwykle emocjonującej końcówki. Obie drużyny miały po swojej stronie piłki setowe, dopiero za siódmą udało się siatkarzom Waldemara Wspaniałego pokonać przyjezdnych. Partia skończyła się wynikiem 35:33. - Skra to taki klasowy zespół, że ciężko ich przełamać. Oni w końcówkach nie popełniają błędów. Bardzo fajnie, że udało nam się wygrać tego seta. Na początku troszkę im odskoczyliśmy, dogonili nas, ale na szczęście potem to my byliśmy górą w tym secie - komentował premierową odsłonę Wojciech Serafin.

Wydawało się, że wobec takiego zwycięstwa w pierwszym secie, Delecta powinna równie dobrze wejść w kolejnego. Stało się jednak inaczej, bowiem Skra szybko zaczęła uzyskiwać dużą przewagę, nie dając bydgoszczanom szans na wyrównaną walkę. Czym to było spowodowane? - Mistrz Polski zaczął skutecznie zagrywać, radzili sobie na przyjęciu. Nas odrzucili od siatki, no i set się skończył, na szczęście i tak takim niezłym wynikiem, bo do 21. Wydaje mi się, że ten czwarty set był jeszcze do wygrania, niestety w końcówce popełniliśmy trochę błędów, seryjnych błędów i to zadecydowało o tym, że przegraliśmy tą partię. Byłoby miło, gdybyśmy go wygrali i zdobyli jakiś punkt ze Skrą - zdradził przyjmujący bydgoskiej Delecty.

Siatkarze znad Brdy nie mieli jednak wielu powodów do smutku po tej porażce. Ich postawa pokazała, że można z mistrzem Polski nawiązać wyrównaną walkę i nie przestraszyć się tak mocnego przeciwnika, jakim jest Skra. Na ten moment dla Delecty bardzo ważny będzie mecz w Jastrzębiu i teraz tylko nad nim się skupiają. - Nasza gra wyglądała naprawdę dobrze, walczyliśmy i to najważniejsze. Teraz skupiamy się już na meczu w Jastrzębiu - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×