Wszyscy chcą pewnego awansu - przed meczem Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Volei 2004 Tomis Konstanca

Od jakiegoś czasu w Dąbrowie Górniczej nikt nie narzeka na brak emocji związanych z grą miejscowego klubu: najpierw przełomowe zwycięstwo z beniaminkiem z Rumi, niedawno pierwsze zwycięstwo z fazie zasadniczej ligi z Organiką Budowlani Łódź, a między tymi spotkaniami - batalia z Tomisem Konstancą w Pucharze CEV, której przebieg i wynik pewnie do dziś śni się zawodniczkom z Rumunii. Dąbrowski klub liczy na podtrzymanie passy zwycięstw i nie zamierza fundować swoim fanom kolejnego horroru, tylko szybko i pewnie wygrać w pucharowej konfrontacji. Pozostaje jednak pytanie: czy jest to możliwe?

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

W szeregach Tauronu MKS panuje pełna mobilizacja przed spotkaniem z zespołem znad Morza Czarnego. Dla zawodniczek klubu z Zagłębia rywalki nie są już wielką niewiadomą i wydaje się, że tym razem to dąbrowianki narzucą oponentkom swój styl gry. Oczywiście to, czy tak się stanie, zależy od wielu zależnych od siebie czynników: stabilnej formy składu (zarówno zawodniczek z pierwszej szóstki, jak i rezerwowych), braku tradycyjnych już w przypadku dąbrowskiej drużyny "przestojów", formy środkowych - Ivany Plchotowej i Małgorzaty Lis, na których opiera się gra Tauronu MKS, dobrze dobranej taktyki na defensywnie grające siatkarki z Konstancy, dyspozycji czołowych zawodniczek lidera rumuńskiej ekstraklasy, Adriany Valcu i Georgety Ciobanu... Jak widać, końcowy rezultat spotkania jest trudny po przewidzenia i w dużej mierze zależy od dyspozycji dnia siatkarek obu zespołów.

Ta zaś w przypadku Zagłębianek może być różna, wszak już w ostatnim spotkaniu z Organiką Budowlani Łódź widać było, że po dwóch tygodniach pod znakiem spotkań w lidze i pucharach dąbrowskiej ekipie zaczyna powoli brakować sił na wyrównaną walkę. Po prostu nie wytrzymywaliśmy, co było widać gołym okiem, a po rozmowach z dziewczynami wiemy więcej - że miały już dość siatkówki w tym tygodniu - tak na konferencji prasowej mówił Waldemar Kawka i zapowiedział, że jego zawodniczkom przyda się spokojna niedziela pozbawiona jakiejkolwiek aktywności siatkarskiej. Czy odpoczynek i spokojna praca na treningach wystarczą na fizyczne odbudowanie się drużyny z Dąbrowy Górniczej i przeciwstawienie się wymagającemu rywalowi z Konstancy? Wydaje się, że tak, tym bardziej, że w odwodzie trenerowi Kawce zostają zawodniczki, które w znacznym stopniu przyczyniły się do zwycięstwa w pierwszym spotkaniu obu drużyn - Natalia Kurnikowska i Izabela Żebrowska - i nic nie stoi na przeszkodzie, by w środowym meczu również nadawały ton grze Tauronu MKS

Drużyna znad Morza Czarnego zdążyła już wystarczająco napsuć krwi polskiemu zespołowi i nikt nie życzy sobie, mimo oczywistej atrakcyjności takiego widowiska, by kwestia awansu znów rozstrzygała się w piątym secie.- Bardzo chciałabym, aby było 3:0, ale podstawą w tym meczu jest dla nas zwycięstwo w jakimkolwiek stosunku i awans do następnej rundy - mówiła po meczu z łódzką Organiką czeska rozgrywająca dąbrowianek Lucie Muhlsteinova. Jeśli koleżanki Muhlsteinovej z dąbrowskiego zespołu podzielają jej chęci i ambicję, możemy spodziewać się błyskawicznego udowodnienia wyższości polskiej myśli szkoleniowej nad rumuńską. Stawką spotkania na Hali Centrum jest awans do ćwierćfinału rozgrywek Pucharu CEV, w którym dąbrowski MKS (w razie awansu) spotka się z niemieckim Rote Raben Vilsbiburg lub hiszpańskim Valeriano Alles Menorca.

Mecz rozpocznie się o godzinie 19. Portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację LIVE z tego spotkania.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×