LM: Awans mimo porażki - relacja z meczu BKS Aluprof Bielsko-Biała - Scavolini Pesaro

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spotkanie BKS Aluprofu z Scavolini Pesaro miało w Bielsku-Białej bardzo ważne znaczenie. Ewentualna wygrana zawodniczek ze stolicy Podbeskidzia zapewniała klubowi historyczny awans do dalszych gier w Lidze Mistrzyń. Okazało się jednak, że tego dnia szczęście było przy Polkach, bowiem mimo porażki korzystny układ innych gier zapewnił gospodyniom wtorkowego pojedynku awans do fazy play-off.

Arcyważne spotkanie rozpoczęło się idealnie dla gospodyń. Bielszczankom wychodziło niemalże wszystko. Standardowo w ataku brylowały Natalia Bamber oraz Berenika Okuniewska. W drugiej fazie pierwszego seta bielszczanki odskoczyły Mistrzyniom Włoch na 4 punkty i do końca tejże odsłony BKS prowadzenia nie oddał.

Druga partia była zgoła odmienna. Włoszki wzięły się mocno do pracy i na pierwszą przerwę techniczną schodziły już z czteropunktowym prowadzeniem. Warto wspomnieć o świetnej pracy bloku Scavolini, który skutecznie powstrzymywał ataki bielszczanek. Przy stanie 7:16 gospodynie oddały w zupełności inicjatywę, a cały, dwudziestominutowy set, zakończył się 12:25.

Kolejna odsłona okazała się bardziej zacięta, przynajmniej w pierwszej fazie seta. Dopiero po ataku Destinee Hooker włoszki odskoczyły na trzy punkty 13:16. Później przyjezdne ciągle utrzymywały przynajmniej dwupunktową przewagę, by ostatecznie wygrać trzecią partię w stosunku 21:25.

Czwarty set przybrał podobnego obrotu sprawy… z tymże role się odwróciły. Po bardzo zaciętym początku bielszczanki sukcesywnie zwiększały przewagę. Mimo wszystko i ona została w pewnym momencie roztrwoniona, kiedy siatkarki Scavolini zdobyły trzy punkty z rzędu doprowadzając do wyrównania 21:21. Szkoleniowiec bielszczanek Grzegorz Wagner zareagował natychmiast przerwą na żądanie i jak się okazało ostra rozmowa z trenerem pomogła, bowiem cztery punkty z rzędu i fantastyczny blok Bereniki Okuniewskiej zapewnił bielszczankom wygraną w czwartym secie.

Tie-break okazał się jednostronnym pojedynkiem. Choć pierwszy punkt przypadł Polkom, to siatkarki z Półwyspu Apenińskiego objęły czteropunktowe prowadzenie 4:8. Jak się okazało zawodniczki Scavolini Pesaro nie roztrwoniły owej przewagi do końca spotkania. W dużej mierze udział w zwycięstwie Włoszek miały zawodniczki Aluprofu, które własnymi błędami pomogły swoim przeciwniczkom wygrać decydującą partię 11:15.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Scavolini Pesaro 2:3 (25:21, 12:25, 21:25, 25:21, 11:15)

BKS Aluprof: Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Joanna Frąckowiak, Karolina Ciaszkiewicz, Berenika Okuniewska, Jolanta Studzienna, Agata Sawicka (libero) oraz Iwona Waligóra, Anna Kaczmar, Gabriela Wojtowicz, Anna Podolec.

Scavolini Pesaro: Laura Saccomani, Elisa Manzano, Francesa Ferretti, Manon Flier, Martina Guiggi, Destinee Hooker, Monica De Gennaro (libero) oraz Giulia Pascucci, Rossella Olivotto, Marija Usic.

Widzów: 2000.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)