Nonszalancja krakowianek zadecydowała o porażce - relacja z meczu AZS UEK Kraków - Silesia Volley

Silesia Volley wywiozła z Krakowa komplet punktów. Podopieczne Sebastiana Michalaka wygrały 3:1. Jednak gdyby nie dekoncentracja miejscowych w trzecim secie, to mecz mógł zakończyć się zupełnie inaczej. Krakowianki prowadziły bardzo wysoko, a zupełnie oddały inicjatywę przyjezdnym. Chorzowianki z tego prezentu skorzystały i wracają do domu z trzema oczkami.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

AZS UEK Kraków chciał zmazać plamę po wpadce w Warszawie z outsiderem. Początek meczu był bardzo wyrównany, ale tylko do stanu 6:6 gospodynie potrafiły dotrzymać tempa rywalkom. Później w ich poczynaniach się coś zacięło, a faworytki zaczęły budować przewagę. W głównej mierze ciężar gry na swoje barki wzięła Magdalena Olszówka, która nie miała problemów z trafianiem w boisko przeciwniczek. Niespełna dziesięć kolejnych akcji potrzebowała Silesia, by prowadzić już 14:8. Nic nie pomogła zmiana libero, jakiej dokonał trener Tomasz Klocek, za Lucynę Reptak weszła Monika Sroga. W dalszej części seta już w zasadzie kontrolowały to, co się dzieje na parkiecie, a gospodynie zamiast nadrabiać straty, popełniały błędy. Tym sposobem Silesia wygrała 25:17.

W drugiej odsłonie podopieczne Klocka rzuciły się do ataku. Dzięki temu tuz po wznowieniu rywalizacji prowadziły 5:1. Co prawda w trzech kolejnych akcjach popełniły niewymuszone błędy, ale to ich nie podłamało. Stopniowo odskakiwały od rywalek (14:8). Później przyjezdne próbowały jeszcze nadgonić wynik, ale spektakularne akcje przeplatały z niepotrzebnymi pomyłkami, które skutkowały utratą oczka. Krakowianki po ataku Kingi Hatali miały piłkę setową w górze, przy stanie 24:17, ale dopiero trzecią wykorzystały. Ponownie w roli głównej wystąpiła Hatala (25:19).

Trzeci set był bardzo dziwny. Najpierw seriami oczka zdobywały miejscowe, prowadziły już 13:8. Jednak od stanu 17:11 gospodynie zupełnie stanęły, a Iwona Kondora, jak rasowy bokser punktowała przeciwniczki. Mimo tak wysokiego prowadzenia AZS UEK dał sobie wydrzeć zwycięstwo w tej odsłonie. Jak się później okazało, był to decydujący moment w tym spotkaniu. Po meczu trener Sebastian Michalak podkreślał, że gdyby tego seta Silesia przegrała, to mogła wyjechać z Krakowa na tarczy.

Od początku czwartej partii chorzowianki narzuciły swój styl gry i budowały swoją przewagę. Ponownie główną postacią w ekipie Silesii była Olszówka. Ledwo ten set się rozpoczął, a podopieczne Michalaka prowadziły już 14:5. Tomasz Klocek nie potrafił wpłynąć na zawodniczki podczas dwóch przysługujących mu przerw. Co prawda później Silesia oddała pole do popisu gospodyniom, ale te zdołały odrobić tylko pięć oczek do końca tego spotkania. Mecz zakończyła popisową kiwką Justyna Ordak, która od niedawna trenuje ekipie Michalaka.

Eliteski Skawa AZS UEK Kraków - Silesia Volley 1:3 (17:25, 25:19, 23:25, 20:25)

AZS UEK: Karolina Surma, Jowita Jaroszewicz, Kinga Hatala, Iwona Kuskowska, Sandra Biernatek, Magda Żochowska, Lucyna Reptak (libero) oraz Monika Sroga (libero) Marzena Wilczyńska, Magdalena Hawryła.

Silesia: Justyna Ordak, Magdalena Olszówka, Ksymena Wysocka, Barbara Furtak, Karolina Bojdak, Iwona Kondora, Mariola Wojtowicz (libero) oraz Dominika Najmrocka, Katarzyna Lisiecka, Dorota Ciechnowska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×