Sebastian Świderski: Reprezentacja to temat odległy. Walczę o powrót do sportu!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Świderski w niekrótkim czasie ponownie musi stoczyć ciężką walkę o powrót do sportu, do uprawiania siatkówki na najwyższym poziomie. Przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zapowiada jednak, że jeszcze kariery nie skończył, a o pracy szkoleniowca pomyśli dopiero po rozegraniu swojego pożegnalnego meczu.

Sebastian Świderski przygląda się poczynaniom PZPS-u, który szuka kandydata na selekcjonera polskiej kadry. Tym prawdopodobnie zostanie Jacek Nawrocki. Czy Świderski mógłby liczyć na powołanie od szkoleniowca PGE Skry Bełchatów? - Mnie ten temat może już nie dotyczyć, bo walczę o powrót do sportu. Gdzie mi do reprezentacji? Działacze PZPS za wszelką cenę chcieli postawić na polską myśl szkoleniową, a Jacek Nawrocki jest trenerem najlepszego klubu PlusLigi, więc naturalnie stał się najpoważniejszym kandydatem. Oby tylko pseudofachowcy i różnej maści mądrale nie utopili go od razu w polskim bagienku. Bo skoro był asystentem Daniela Castellaniego, to może będzie kontynuował jego myśl szkoleniową - zastanawia się na łamach Przeglądu Sportowego Świderski.

Polski siatkarz na razie nie myśli o pracy szkoleniowej, wciąż chce wrócić do siatkówki, by cieszyć się grą na parkiecie. - Nie nazywam się Hubert Wagner (śmiech). Jestem wprawdzie w tym samym wieku, co on, gdy został trenerem reprezentacji, ale on był wyjątkowy. Poza tym jeszcze nie skończyłem kariery - mówi na zakończenie "Świder".

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)