Dzięki wygranej utrzymamy kontakt ze środkiem tabeli - komentarze po meczu Sandeco TPS Rumia - Stal Mielec

Po środowej wysokiej porażce z Atomem Trefl Sopot, zespół Stali Mielec odbudował się i odniósł bardzo cenne zwycięstwo w spotkaniu z inną drużyną z Pomorza - Sandeco TPS Rumia.

Magdalena Sadowska (kapitan Stali Mielec): Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać dzisiejsze spotkanie. Nie był to dla nas łatwy mecz. Mam nadzieję, że podobał się kibicom. Cieszę się ze zwycięstwa za trzy punkty. Pozwolą nam one ponownie zbliżyć się do środka tabeli, gdyż łącznie mamy ich już 10.

Dorota Pykosz (kapitan Sandeco TPS-u Rumia): Mimo tego, że przegrałyśmy mecz jestem zadowolona z tego, że podjęłyśmy walkę. Wygrałyśmy seta i o mały włos nie wygrałybyśmy kolejnych. W połowie 1. seta stanęłyśmy i oddałyśmy bez walki 6 punktów. Mam nadzieję, że ta walka przełoży się na grę w kolejnym spotkaniu z Centrostalem Bydgoszcz.

Adam Grabowski (trener Stali Mielec): Cieszą mnie trzy punkty, trochę mniej nasza gra. Był to nierówny mecz. Dużo przestojów miały obydwie drużyny. Dla trenerów nie są to łatwe chwile. Ten mecz kosztował mnie sporo nerwów. Dużo pracy jeszcze przed naszym zespołem aby znaleźć się w najlepszej 8.

Jerzy Skrobecki (trener Sandeco TPS-u Rumia): Mecz zakończył się w myśl zasady ten kto popełnia mniej błędów wygrywa mecz. W siatkówce błędy są nieuniknione. Mecz był bardzo zacięty i dramatyczny. Trwał blisko 2 godziny mimo, że zostały rozegrane tylko cztery sety. Nasi kibice mogą być zadowoleni z oblicza spotkania, ale nie z wyniku.

Nie jest rolą trenerów oceniać pracę sędziów. W czasie spotkania, gdy towarzyszą nam ogromne emocje każdy widzi to co chce zobaczyć, aby zdobyć kolejne punkty.

Po meczu zastanawianie się nad decyzjami arbitrów nie ma większego sensu.

Komentarze (0)