Kiedy Jacek Nawrocki obejmował posadę trenera Skry Bełchatów chyba niewielu się spodziewało, że po dwóch latach pracy stanie się głównym kandydatem do posady selekcjonera reprezentacji Polski. Tymczasem sukcesy odniesione z drużyną mistrza kraju na arenach międzynarodowych sprawiły, że Polski Związek Piłki Siatkowej postanowił przedstawić ofertę anonimowemu jeszcze dwa lata wcześniej szkoleniowcowi. W tym momencie zrodził się jednak konflikt interesów. Z jednej strony klub, który odkrył talent szkoleniowca z drugiej interesy kadry, które według działaczy PZPS kolidują z prowadzeniem zespołu w rozgrywkach ligowych. Zdaniem samego zainteresowanego obawy są jednak zupełnie nieuzasadnione. - Prowadzenie dwóch drużyn, w danym momencie akurat może ułatwić jedną i drugą pracę. Po pierwsze, dużo zawodników Skry może grać w reprezentacji. Po drugie, jest pełna kontrola. Po trzecie, jeżeli Skra gra dobrze, to i pozycja trenera nie jest najgorsza, jeżeli prowadzi kadrę. Zostawmy to wszystko do przemyślenia włodarzom - przyznaje opiekun bełchatowskiej drużyny w rozmowie z plusliga.pl.
Stanowisko kandydata na selekcjonera może dziwić zwłaszcza, kiedy przeanalizuje się sytuację w reprezentacji Włoch czy Finlandii, gdzie selekcjonerzy Prandi i Berruto uznali, iż praca na dwa fronty może jedynie okazać się przeszkodą w budowaniu mocnego zespołu. Trener Nawrocki ma jednak na ten temat odmienne zdanie. - We Włoszech sprawa wygląda trochę inaczej. Drużyna włoska jest w tej chwili na etapie przeobrażania i to jest zupełnie inna praca. Jeżeli nasza reprezentacja musiałaby przechodzić taki okres, na pewno nie porywałbym się na prowadzenie tych dwóch zespołów. To są dwa inne momenty. My w tej chwili nie możemy sobie pozwolić na to, żeby budować nową kadrę. Ci chłopcy, którzy grali, muszą czuć się tam pewnie i muszą wiedzieć, że to jest ich zespół - mówi Nawrocki.
Czy praca w Skrze Bełchatów przeszkodzi Jackowi Nawrockiemu w objęciu funkcji selekcjonera?
Wydaje się więc, że kibicom siatkówki pozostaje czekać na decyzje zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej, który zmieni zdanie i wyda zgodę na łączenie roli selekcjonera z funkcją szkoleniowca w klubie, albo będzie musiał znaleźć innego kandydata. Jacek Nawrocki nie ukrywa, iż liczy on na to iż uda się wypracować kompromis w tej sprawie. - Na razie doszło do szczerych wyznań i rozmowy o poważniejszych problemach dotyczących reprezentacji. Cieszę się, że takie rozmowy w ogóle są i że mogę brać w nich udział. Myślę, że będą owocne. Jeśli chodzi o końcową decyzję, to zależy ona wyłącznie od zarządu i prezesa. Kwestią sporną wciąż pozostaje łączenie obowiązków trenera Skry i kadry - wyznaje szkoleniowiec Skry Bełchatów.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)