Małgorzata Glinka-Mogentale: Z trybun słychać ordynarne wyzwiska

Małgorzata Glinka-Mogentale w tym sezonie miała okazję dwukrotnie pojawić się w Polsce podczas meczów Ligi Mistrzyń. Zawodniczka podkreśla, że póki co nie ma w planie kolejnego powrotu do reprezentacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Małgorzata Glinka-Mogentale łączy obowiązki mamy i siatkarki i póki co wychowanie dziecka nie przeszkadza jej w utrzymaniu bardzo dobrej formy. Zawodniczka nie ma jednak w planie powrotu do reprezentacji. - Odrobiłam już reprezentacyjny obowiązek, w barwach biało-czerwonych grałam przez 14 lat. Życzę każdej zawodniczce takiego stażu w kadrze. Kończę 32 lata, nie czuję się już na siłach, by godzić grę w reprezentacji, w klubie i jeszcze być mamą - powiedziała w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.

Siatkarka nie ukrywa że miała oferty z innych lig, w tym także włoskiej. - Owszem były propozycje z Włoch, ale wybrałam Turcję, bo postanowiłam spróbować czegoś innego. W klubie przyjęto mnie bardzo ciepło, nie ma też takiej presji jak w klubach włoskich. Mamy po prostu dobrze grać w siatkówkę. Co jeszcze rzuca się w oczy? To, że tureccy kibice żywo reagują, ale są źle wychowani. Nie mają szacunku dla rywali, z trybun słychać ordynarne wyzwiska, okrzyki. Na trybuny przenosi się zwyczaje panujące na meczach piłkarskich. Pod tym względem polscy kibice są najlepsi na świecie - dodała.

Źródło: Dziennik Zachodni.

Źródło artykułu: