Egipt znów zaskakuje i wygrywa

W sobotnie popołudnie, pierwszego seta meczu pomiędzy Egiptem, a Japonią wygrali Azjaci. W dalszej części meczu na boisku dominowali już jednak gospodarze spotkania, którzy triumfowali w trzech kolejnych setach, zapewniając sobie tym samym drugie z rzędu zwycięstwo nad Japonią.

Kinga Bernacka
Kinga Bernacka

Egipt – Japonia 3:1 (21:25, 26:24, 25:18, 25:21)

Egipt: Ahmed Abdalla, Abd Elnaeim, Ahmed Abdel, Youssef, Badawy, Seif, Al Aydy (libero) oraz Awad, Gabal, Abouel, Shaarawy, Abdelkader

Japonia: Iwata, Tomimatsu, Tanimura, Matsumoto, Shimizu, Fukuzawa, Sakai (libero) oraz Sakamoto, Kitajima, Shibata, Tomonaga

Japonia sobotni mecz rozpoczęła od mocnych zagrywek Tatsuya Fukuzawy i szybko wyszła na prowadzenie 5:0. Tej przewagi gospodarzom nie udało się zniwelować do końca pierwszej partii, którą ostatecznie Azjaci wygrali 25:21.

Na początku kolejnego seta lekką przewagę mieli gospodarze, ale Japończycy wyrównali jeszcze przed drugą przerwą techniczną. Po wznowieniu gry Egipcjanie dobrze jednak zagrywali i dzięki temu objęli prowadzenie 21:18. W końcówce nie zabrakło dramaturgii, ale ostatecznie 26:24 triumfowali gospodarze.

W trzeciej partii emocji było dużo mniej, bo od początku dominowali w niej Egipcjanie, którzy wygrali tą odsłonę meczu 25:18. W czwartym secie Japonia próbowała jeszcze odmienić losy tego spotkania, ale w końcówce lepiej zagrali bardziej zmotywowani gospodarze i to oni cieszyli się po ostatniej piłce meczu.

Po tym spotkaniu kapitan reprezentacji Egiptu, Hamdy El Safi, na konferencji pomeczowej wrócił myślami do pojedynków z Polską i przyznał, że sobotnie spotkanie on i jego koledzy rozpoczęli zdenerwowani, bo nie chcieli, żeby powtórzyła się sytuacja z przed tygodnia, gdy po pierwszej wygranej z Polską, w drugim meczu Egipt zagrał dużo słabiej. Tym razem gospodarzom udało się jednak uniknąć scenariusza z zeszłego weekendu, a sobotnie zwycięstwo było już trzecią wygraną reprezentacji Egiptu w tegorocznej Lidze Światowej. Oznacza to, że po dwóch kolejkach spotkań podopieczni trenera Ahmeda Zakaria będę w czołówce grupy D.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×