Ryan Millar: Szkoda, że pierwszy mecz gramy u siebie

Dwie polskie drużyny mają w tym roku szansę na zdobycie pucharu CEV. Teoretycznie cięższego przeciwnika mają na swojej drodze zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów. Podopieczni Ljubo Travicy mają jednak wiarę w swoje umiejętności i zwycięstwo.

Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

Bardzo dobrym przetarciem przed meczami z Sisleyem były spotkania z ZAKSĄ oraz Tytanem AZS Częstochowa. - Wiedzieliśmy o tym, że te dwa pojedynki z mocnymi rywalami będą ważne dla układu tabeli i umocnią nas na drugim miejscu w lidze. Praktycznie nie ma już szans na dogonienie Skry Bełchatów, ale drugie miejsce przed fazą play-off nie jest też złe. Teraz możemy się już w pełni skoncentrować na półfinałowych meczach z Treviso. To będzie dla nas kolejny bardzo trudny pojedynek. Nie mamy teraz zbyt wiele czasu na odpoczynek i właściwie już musimy się w pełni skoncentrować na środkowym meczu z Sisleyem u siebie - powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl Ryan Millar.

Polska liga jest z pewnością dobrym przygotowaniem do europejskich pucharów. Dla przykładu każdy mecz ze Skrą Bełchatów z pewnością jest pokazem siatkówki na najwyższym poziomie. Rzeszowianie z pewnością będą przygotowani na przyjazd jednej z najbardziej utytułowanych włoskich drużyn. - Ciężko jest porównać te zespoły, ponieważ nie znam aż ta dobrze tegorocznego składu i stylu gry drużyny Sisleya. Znam oczywiście kilku ich zawodników, ale nie graliśmy jeszcze z nimi, a nie widziałem też jeszcze materiałów video z ich meczów w tym sezonie. Prawdę mówiąc, byłbym jednak zaskoczony gdyby oni grali lepiej niż Skra Bełchatów, która od kilku miesięcy gra naprawdę dobrą siatkówkę. Na pewno będzie to bardzo ciekawe i zacięte spotkanie, pod warunkiem oczywiście, że zagramy dobrze. W konfrontacji z nimi nie stoimy na straconej pozycji - dodał środkowy.

Dużym problemem dla Rzeszowian jest terminarz. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Polsce i ewentualnego złotego seta będą zmuszeni zagrać na wyjeździe. - Trochę szkoda, że losowanie wypadło tak, że gramy pierwszy mecz u siebie. Na pewno trudniej jest wygrać złotego seta na boisku przeciwnika, ale musimy sobie z tym poradzić i w pierwszej kolejności postarać się o zwycięstwo w środkowym pojedynku

Więcej na plusliga.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×