Politechnika nie próżnuje

Aż dwanaście dni przerwy w rozgrywkach ligowych czeka siatkarzy AZS-u Politechniki Warszawskiej. Po spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów Radosław Panas dał swoim podopiecznym dwa dni wolnego, po których warszawianie znów ruszyli do pracy na pełnych obrotach.

We wtorek warszawianie spotkali się na treningu, który dał im mocno się we znaki. Wystarczyła godzina zajęć, by zawodnicy oddychali przysłowiowymi rękawami. - Dwa tygodnie to sporo czasu na odpoczynek, ale też równie dużo pracy na siłowni - mówi drugi trener Politechniki, Jakub Bednaruk. Przerwa w rozgrywkach oprócz ciężkiej i wzmożonej pracy posłuży także drużynie na wyleczenie wszelkich dolegliwości zdrowotnych. - Odpoczynek pozwoli nam podleczyć wszystkie mikrourazy i zrelaksować się psychicznie oraz wyczyścić głowy ze wszystkich stresów, które ostatnio nas dopadły. Praca zaś ma podładować nas fizycznie, abyśmy mogli pełni mocy "naskoczyć" na kolejnych rywali - wyjaśnia szkoleniowiec.

Do zakończenia drugiej fazy rozgrywek PlusLigi pozostało pięć kolejek. Podopieczni Radosława Panasa do czwartego, ostatniego miejsca premiowanego grą o medale tracą sześć punktów. Politechnika nadal liczy się zatem w walce, ale przede wszystkim musi wyzbyć się własnych błędów i przestojów, przez które sukcesywnie trwoni kolejne punkty. - Sześć punktów to dużo, ale jesteśmy w stanie odrobić tę stratę. Jest tylko jedno "ale". Musimy zapomnieć, że większość poniesionych porażek to nasza wina. Musimy odciąć się od tego, co było i myśleć tylko o przyszłości - o najbliższym meczu, secie... A dopóki piłka w grze, wszystko jeszcze jest możliwe - dodaje Jakub Bednaruk.

Źródło artykułu: