Waldemar Kawka: Zupełnie zaskoczyliśmy składem

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał bez najmniejszych problemów drużynę ASPTT Miluza 3:0 i to na boisku rywalek. Było to pierwsze spotkanie o awans do półfinału Pucharu CEV. Rewanż wydaje się być formalnością i Waldemar Kawka ma nadzieję na kolejną część europejskiej przygody.

Marek Knopik
Marek Knopik

- To nie było takie łatwe spotkanie, na jakie wskazuje sam wynik. Na pewno zaskoczyliśmy rywala ustawieniem. One były przygotowane na zupełnie inny skład naszego zespołu. Po meczu przeciwnicy bardzo podkreślali ten fakt. Natomiast nie miało to zupełnie znaczenia, jeśli chodzi o ekipę Tauronu. Cała nasza 12-stka prezentuje w tej chwili bardzo zbliżony poziom i co najważniejsze, nie jest on przeciętny, tylko bardzo dobry. Faktem jest, że rywalki nie potrafiły sobie poradzić ani z naszą zagrywką, ani z naszymi atakami i przebieg całego meczu dla nas też był zaskoczeniem. Spodziewaliśmy się trudniejszej przeprawy - mówi szkoleniowiec Tauronu MKS-u Dąbrowa Górnicza, Waldemar Kawka.

Zaskoczeni wyjściowym składem Tauronu byli wszyscy, nie tylko opiekunowie i siatkarki ASPTT Miluza. Skąd taka właśnie decyzja trenera Kawki, skoro w ostatnich meczach gra dąbrowianek wyglądała imponująco. - Jak spojrzymy na kalendarz gier, to w kolejnych tygodniach będziemy bardzo obciążonym zespołem. Mamy mecz z Muszynianką, rewanż z zawodniczkami ASPTT, następnie pojedynek z beniaminkiem z Rumi i mam nadzieję kolejne spotkania w Pucharze CEV. Trzeba oszczędzać siły siatkarek, tym bardziej, że ma kto grać. Chciałem też zobaczyć jak prezentują się zawodniczki, które wracają do gry po kontuzjach - wyjaśnia własne decyzje trener dąbrowianek.

Zaskakuje nie tylko szkoleniowiec wyjściową szóstką na mecz w europejskich pucharach, ale również cała ekipa Tauronu własną postawą w ostatnich meczach. Po bardzo słabym początku rodzimych rozgrywek, podopieczne Waldemara Kawki wygrywają w ostatnim czasie pojedynki, nie tracąc w nich nawet seta. Teraz jednak na dąbrowianki czeka zespół z Muszyny, kandydat do gry w Final Four Ligi Mistrzyń. - Wicemistrzynie Polski to bardzo mocny zespół. Bardzo bym sobie życzył, by mecz zakończył się podobnym wynikiem jak potyczka z mistrzyniami kraju. Myślę, że formy w przeciągu tych kilku dni nie stracimy. Podróże nas wprawdzie trochę męczą, ale sobie poradzimy. Jest u nas pełna rywalizacja. Dziewczyny prezentują się znakomicie zarówno podczas treningów, jak i w czasie spotkań. Już dawno nie byłem tak pewny własnego zespołu, jak w ostatnim czasie - chwali zawodniczki Tauronu Waldemar Kawka.

Podopieczne Bogdana Serwińskiego przegrały w czwartek z Rabitą Baku 0:3, prezentując bardzo słaby poziom gry. Zapowiada się więc kolejne łatwe zwycięstwo siatkarek z Zagłębia Dąbrowskiego. Pamiętać jednak należy, że kobiety zmienne są.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×