Indykpol AZS UWM Olsztyn spisuje się poniżej wszelkich oczekiwań od początku sezonu i śmiało można powiedzieć, że traci znakomitą większość szans na zmianę swojej ostatniej pozycji w tabeli. Ile bowiem było już meczów kończonych po tie-breaku, w tym takich, w których olsztynianie prowadzili 2:0? Co prawda, pięciosetowe pojedynki pozwalają dokładać po punkciku do skromnego dorobku, ale rzadko na konto Akademików wpada choćby nieco więcej. Niemniej sześć z siedemnastu oczek zdobyli w pojedynkach z wielunianami i w sobotę postarają się o kolejne. Zwłaszcza że ostatni mecz wyjazdowy okazał się nawet więcej niż udany dla podopiecznych Gheorghe’a Cretu - z Kielc wrócili przecież z kompletem punktów i to bez straty seta. Jednak tydzień później zawiedli na całej linii, w kiepskim stylu ulegając Jastrzębskiemu Węglowi na własnym boisku. Teraz obiecują poprawę, a jeśli się uda, to AZS może pokusić się nawet o trzy punkty. Te mogą się przydać w ostatecznym rozrachunku, by chociaż próbować uciec z ostatniego miejsca w tabeli. Teoretycznie nic nie jest jeszcze przesądzone - olsztynian wyprzedza sobotni rywal Pamapol Wielton Wieluń, który ma właśnie trzy oczka więcej. - Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie przywieźć z Wielunia trzy punkty, a potem powalczyć z Fartem Kielce o kolejne - mówi dla oficjalnej strony swojego klubu Wojciech Ferens, przyjmujący AZS-u. - Każdy z nas chce zwyciężać. Jest w nas wiele agresji. Wystarczy ją pokazać na boisku i przełożyć na pojedyncze akcje. Trener przypomina nam, że jest to bardzo ważne spotkanie. My oczywiście doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Jeśli wszystkie założenia zrealizujemy, to powinno być dobrze - dodaje.
O wygraną nie będzie jednak łatwo, bo po ostatnim bezpośrednim pojedynku z olsztynianami siatkarze Pamapolu Wielton Wieluń mogą czuć się znacznie podbudowani. Podopieczni trenera Shuichiego Mizuno wygrali bowiem 3:2, ale warto zaznaczyć, że na terenie rywala i to przegrywając 0:2, a na dodatek broniąc siedem meczboli w trzeciej odsłonie. Zatem mimo tego, że bilans zwycięstw jest korzystniejszy dla Akademików, to jednak wielunianie mogą być w sobotę faworytami. Tylko w pierwszej wzajemnej konfrontacji nie zdobyli żadnego punktu, w rewanżu ulegli po zaciętym tie-breaku. A wspomniany trzeci mecz, ten wygrany, odbył się już po podziale PlusLigi na dwie grupy, zatem w nieco ważniejszym momencie, co może znacząco wpływać na nastroje. Ponadto spotkanie to po raz kolejny wskazało na wyraźną słabość Indykpolu AZS UWM - spadek koncentracji, a z nią dyspozycji w końcówkach setów i całych spotkań. Mimo iż oba zespoły dysponują nierówną formą, to właśnie w tym mankamencie rywali wielunianie mogą szukać swojej szansy. Jeśli ją wykorzystają, już w sobotę mogą zapewnić sobie dziewiątą lokatę, która pozwoli uniknąć teoretycznie najsilniejszego rywala w kolejnej fazie rozgrywek, czyli drużyny z 7. lokaty.
Niemniej olsztynianie mają swoją tajną broń - mobilizować próbują ich wierni kibice. Na profilu drużyny w portalu Facebook wypisują dopingujące hasła, a do województwa łódzkiego udała się duża grupa sympatyków zwołana przez Klub Kibica. Ich obecność w Kielcach najwidoczniej pomogła. Czy pomoże w Wieluniu, okaże się już w sobotę o godz. 18:00. Na relację LIVE z meczu zaprasza portal SportoweFakty.pl.