W pierwszym spotkaniu przeciwko Gwardii Wrocław, Atom Trefl Sopot wygrał dopiero po pięciosetowej walce. Atomówki znając ambicje swoich przeciwniczek, spodziewały się w sobotę bardzo trudnego meczu. - Bardzo ciężko trenowałyśmy z myślą o tym spotkaniu. Bardzo dużo poświęciłyśmy czasu na oglądanie wideo z meczami naszego przeciwnika. Zdawałyśmy sobie sprawę, że jest to dobry zespół. Po wygranej 3:2 w pierwszym spotkaniu rozgrywanym we Wrocławiu musiałyśmy się sprężyć i przed własną publicznością chciałyśmy zagrać jak najlepiej - mówiła po spotkaniu libero sopockiej drużyny - Paulina Maj.
Tym razem siatkarkom Atomu Trefla Sopot udało się bardzo gładko pokonać gwardzistki. W drugim secie wrocławianki zdołały ugrać zaledwie 6 punktów. - Bardzo fajnie wszystko nam dziś wychodziło. Tylko na początku spotkania miałyśmy kilka nieporozumień. Później nasza gra wyglądała tak jak powinna. Każda z nas wiedziała co ma robić na boisku, co bardzo mnie cieszy - ocenia występ swojej drużyny Maj.
Przed tygodniem zawodniczki Atomu nie rozgrywały meczu ligowego. Ich spotkanie zostało przełożone. Jak przerwa w rozgrywkach wpłynęła na zawodniczki z Sopotu? - Przede wszystkim byłyśmy już głodne gry, bo ile można tylko trenować (śmiech). Dlatego był to dla nas ważny mecz. Teraz czeka nas lekki maraton, bo już w poniedziałek wyjeżdżamy z Sopotu. W tym tygodniu zagramy z Białymstokiem i Mielcem. Będzie nas to kosztowało sporo czasu i energii, ale musimy sobie z tym poradzić - twierdzi libero z Sopotu.
Jaki scenariusz przewiduje Paulina Maj na środowe spotkanie z AZS-em Białystok? - Na pewno będziemy się tak samo przygotowywać do tego meczu jak do spotkania z Gwardią. Białystok pokazał już nie raz w tym sezonie, że jest bardzo ciężkim przeciwnikiem. Jeżeli będziemy realizować nasze założenia taktyczne to wydaje mi się, że wygramy to spotkanie.