Czujemy lekki niedosyt - komentarze po spotkaniu Centrostal Bydgoszcz - Stal Mielec

Centrostal Bydgoszcz po bardzo emocjonującym, pięciosetowym spotkaniu pokonał Stal Mielec. Mimo to Adam Grabowski był zadowolony z postawy swojego zespołu. Więcej uwag do podopiecznych miał Piotr Makowski. - Nasza gra wyglądała po prostu średnio - przyznał na pomeczowej konferencji.

Dorota Ściurka (kapitan Stali Mielec): Szkoda, że nie udało się nam tego meczu wygrać. Przyjechałyśmy do Bydgoszczy powalczyć i to zrobiłyśmy. Spotkanie mogło podobać się kibicom. Wracamy do Mielca z lekkim niedosytem, ale cieszymy się z tego co mamy, bo musimy walczyć o każdy punkt. Myślę, że uda nam się wkrótce opuścić dziewiąte miejsce i zagrać w play-offie

Adam Grabowski (trener Stali Mielec): Jestem zadowolony z postawy mojego zespołu. Wracamy do Mielca z podniesioną głową. Jeżeli dziewczyny w kolejnych spotkaniach zaprezentują taką formę jak dzisiaj, to uda nam się osiągnąć upragniony cel, jakim jest awans do play-off. Ten mecz był bardzo trudny dla obu drużyn i dlatego cieszę się z jednego punktu.

Joanna Kuligowska (kapitan Centrostalu Bydgoszcz): Cieszymy się z tych dwóch oczek, bo każdy punkt jest na wagę złota. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego nasz zespół wygrywa pierwszego seta, a kolejną partię zaczyna fatalnie, z dużymi stratami do przeciwniczek. Martwi mnie, że to już kolejny mecz, który tak wygląda. We Wrocławiu sytuacja była podobna i naprawdę nie wiem czym jest to spowodowane.

Piotr Makowski (trener Centrostalu Bydgoszcz): Nasza gra wyglądała po prostu średnio, szczególnie w tych przegranych setach. Każdy zespół ma swoje problemy. Nasza wyjściowa szóstka od trzech tygodni ciągle się zmienia, bo co chwilę któraś z zawodniczek wypada ze składu. Teraz jest czas, żeby poukładać to od nowa i mam nadzieję, że opanujemy sytuację. Dwa punkty bardzo nas cieszą, bo Mielec zagrał naprawdę dobre spotkanie. Nasze rywalki świetnie prezentowały się w obronie, a także w bloku, w którym uzyskały przewagę 23:12. W drugim i czwartym secie ich gra wyglądała perfekcyjnie, a my zacięłyśmy się w jednym ustawieniu. Teraz musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski. Najważniejsze jest, aby wszystkie zawodniczki wróciły do zdrowia, bo wtedy znów będziemy mogli grać tak, jak jeszcze cztery tygodnie temu. Jeśli chodzi o Charlotte Leys, to jej problemy z kolanem powoli się kończą. W zeszłym tygodniu prawie nie trenowała i dlatego dzisiaj nie zaprezentowała się zbyt dobrze. Brakowało nam jej, ale na szczęście wraca już do normalnych zajęć.

Komentarze (0)