Fart Kielce z pewnością z optymizmem patrzy na zbliżające się mecze fazy play-off. - No tak, ale gdyby regulamin był taki, jak w poprzednim sezonie, to już dawno mielibyśmy zapewnione utrzymanie, gdyż wtedy o pozostanie w lidze rywalizowały już tylko zespoły z miejsc dziewięć, dziesięć. W tym jest inaczej i teoretycznie można jeszcze spaść, przegrywając najpierw w pierwszej fazie z Olsztynem, a potem z przegranym tej drugiej pary. Mam jednak nadzieję, że uporamy się z Olsztynem i najlepiej byłoby oczywiście załatwić sprawę w trzech meczach. Pierwszy gramy już w sobotę, 12 marca o godzinie 18 w Kielcach – powiedział w rozmowie z echodnia.eu Dariusz Daszkiewicz
Szkoleniowiec z pewnością może być usatysfakcjonowany postawą swoich zawodników którzy konsekwentnie dążą do postawionego przed nimi celu jakim jest utrzymanie się w PlusLidze. - Jestem generalnie zadowolony z postawy całego zespołu, ale cieszy mnie zwłaszcza to, że nasz atakujący Sławek Jungiewicz i środkowy Miłosz Zniszczoł zrobili postępy i tak się rozwinęli, a przecież to zawodnicy, którzy debiutowali z Fartem w pierwszej lidze i PlusLidze. Nie tylko poradzili sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale też byli mocnymi punktami zespołu i mają jeszcze rezerwy. Cieszy mnie również to, że udało nam się stworzyć dobry kolektyw i fajnie do zespołu wkomponowali się obcokrajowcy.
Trener nie zapomina jednak o wpadkach jakie do tej pory przydarzyły się jego drużynie. - Szkoda mi tej porażki 0:3 w Kielcach z Olsztynem w drugiej rundzie i w sezonie zasadniczym 0:3 z Pamapolem w Wieluniu. Pojedynek w Wieluniu był transmitowany w dodatku w telewizji, a my nic nie graliśmy. Ale nie można być zbyt zachłannym. W sumie udało nam się zająć dobre miejsce i mam nadzieję, że szybko zapewnimy sobie utrzymanie. Tegoroczny sezon jest bardzo wyczerpujący, więc przyda się nam wszystkim jak najszybszy odpoczynek – dodał.
Więcej na echodnia.eu