Przed meczami z MKS Bzurą Ozorków zdecydowanym faworytem byli zawodnicy z Siedlec. W 16 meczach w pierwszej fazie rozrywek siedlczanie zwyciężyli aż 13 razy. Pierwszy sobotni mecz potwierdzał tą opinię, gdyż KPS bez większego trudu poradził sobie z gośćmi z Ozorkowa. - Na początku spotkania byliśmy bardzo spięci przez co nasza gra była nerwowa i szarpana. Później jednak uspokoiliśmy naszą grę i kontrolowaliśmy przebieg spotkania mimo kilku przestojów. Kluczem do zwycięstwa w tym meczu była dobra zagrywka i skuteczne ataki ze skrzydeł - komentuje spotkanie rozgrywający zespołu z Siedlec, Wojciech Ranecki.
Drugi pojedynek miał już dużo bardziej wyrównany przebieg. Młodzi zawodnicy z Siedlec wygrali po zaciętym spotkaniu 3:2 mimo, że goście z Ozorkowa w czwartym secie mieli piłki meczowe w górze. - Mecz niedzielny był bardzo zacięty. Wydawało się, że kontrolujemy to spotkanie. Wygrywaliśmy już 1:0 i 16:12 w drugim secie i w tym momencie pojedynku coś się zacięło w naszych poczynaniach. Popełnialiśmy sporo błędów własnych i przegraliśmy dwie partie. W czwartej odsłonie staraliśmy się wrócić do naszej gry i doprowadzić do piątego seta. Po części udało nam się chociaż w tym bardzo dramatycznym secie broniliśmy piłki meczowe. Tie-break zaczęliśmy od kilku punktowej przewagi, którą powiększaliśmy i już jej nie oddaliśmy do końca spotkania. Myślę że było to spowodowane porą meczu a co za tym idzie małą ilością czasu na regenerację sił po wczorajszym spotkaniu. Nie często gra się w takich wczesnych godzinach mecze, praktycznie tylko w play-offach - dodaje młody rozgrywający.
Po dwóch spotkaniach stan rywalizacji 2:0 dla KPS Siedlce. Następny mecz rozegrany zostanie w sobotę tym razem na parkiecie Bzury Ozorków. Podopieczni trenera Macieja Nowaka zrobili pierwszy krok w kierunku pierwszej ligi. Czy młodzi siatkarze KPS udźwigną presję i zdołają awansować do wyższej klasy rozgrywkowej ? - Zobaczymy, czas pokaże na pewno tanio skóry nie sprzedamy i będziemy walczyć - kończy Wojciech Ranecki.