Raul Lozano: Wracam do Polski ze względu na dobre wspomnienia, a nie złe

Chociaż Argentyńczyk współpracę z polskimi siatkarzami zakończył w 2008 roku, to nie unika wizyt w Polsce. Raul Lozano cały czas obserwuje biało-czerwonych i uważa, że zatrudnienie Andrei Anastasiego było dobrym posunięciem.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

Raul Lozano z pracą z polskim siatkarzami pożegnał się w 2008 roku i mimo sukcesów odniesionych z biało-czerwonymi, nie było to przyjacielskie zakończenie współpracy. Argentyńczyk nie omija jednak Polski szerokim łukiem, bo spędzone trzy lata nad Wisłą wspomina bardzo miło. - Wracam do Polski ze względu na dobre wspomnienia, a nie złe. Cieszę się z przyjazdu i spotkań z przyjaciółmi - przyznał Lozano w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - To był bardzo dobry i interesujący etap w mojej karierze. Wspominam go szczególnie miło z powodu zawodników, bo z większością z nich łączyły mnie bardzo dobre relacje, z powodu osób, które poznałem, i tego jak pracowałem. A musiałem naprawdę ciężko pracować, żeby wywalczyć rzeczy, które dotąd nie były normą w polskiej siatkówce. Jedyne złe wspomnienie jest związane z Arkiem Gołasiem. Ze szczególnym smutkiem wspominam 16 września, dzień jego śmierci - nie ukrywa Argentyńczyk.

Obecny selekcjoner niemieckich siatkarzy nie planuje jednak kupna mieszkaniu w Polsce, bo bardziej marzy mu się własna łódź i pływanie po morzach. Raul Lozano cały czas obserwuje polskich siatkarzy i jednocześnie nie zamyka sobie drzwi przed powrotem do naszego kraju. - Z Anastasim łączą nas dobre relacje i wiem, że ma duże doświadczenie. Jego wybór wpłynie bardzo pozytywnie na polski zespół. Myślę, że wykona tutaj wielką pracę - uważa Argentyńczyk. - Z federacją niemiecką mam kontrakt do igrzysk. Nie wiem, co będę robił później - dodaje Lozano.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×