Centrostal Bydgoszcz przegrał w niedzielę z Muszynianką. Choć Pałacanki zostawiły na parkiecie wiele serca, nie zdołały w meczu z wicemistrzyniami Polski zdobyć punktów. Przyczynę porażki próbowała odnaleźć atakująca bydgoskiego zespołu, Ewa Kowalkowska - Po przegranym spotkaniu zawsze czujemy niedosyt. Bardzo starałyśmy się wygrać, ale z tych starań niestety nic nie wynikało. Myślę, że gdybyśmy lepiej zagrywały, ten mecz potoczyłby się inaczej. Muszyna jest niezwykle silnym zespołem i trudno z nią wygrać, szczególnie jeśli nie wszystkie elementy funkcjonują tak jak powinny.
Podopieczne Piotra Makowskiego nie mogą w tym sezonie ustabilizować własnej formy. Wahania przytrafiają im się zarówno między poszczególnymi meczami, jak i w trakcie pojedynczych setów. Tak było w pierwszej partii pojedynku z Muszynianką, którą bydgoszczanki przegrały, mimo prowadzenia 16:12. Co same zainteresowane zamierzają zrobić z tym problemem? - Nie sądzę, żeby był jakiś jeden element, który musimy szczególnie poprawić. Jak każdy zespół chcemy prezentować się lepiej w każdym aspekcie gry. Ten tydzień przepracujemy tak jak zawsze, czyli ciężko i będziemy starały się wrócić do formy jaką pokazałyśmy w Bielsku. Tam wychodziło nam praktycznie wszystko i tą dyspozycję musimy odzyskać.
Centrostal chce powalczyć o trzecie miejsce w tabeli PlusLigi Kobiet. Takie same plany mają siatkarki z Dąbrowy Górniczej, dlatego piątkowy pojedynek obu drużyn zapowiada się niezwykle ciekawie. - Teraz skupiamy się na meczu z MKS-em. To bardzo dobry zespół i ciężko z nim rywalizować, szczególnie na wyjeździe. W tygodniu będziemy miały odprawę taktyczną i trener postara się ustawić naszą grę pod tego rywala - kończy Ewa Kowalkowska.