Anastasi sparaliżował kadrowiczów - komentarze po spotkaniu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów

- Dwa sety zagraliśmy na nieprawdopodobnym poziomie agresji, energetyki. Potem niewidzialna ręka wyciągnęła kabel z kontaktu i wszystko się skończyło - stwierdził po przegranym meczu trener Radosław Panas. Jego zespół mimo zwycięstwa w dwóch pierwszych setach uległ w tie-breaku.

Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovia Rzeszów): Był to trudny mecz. Źle rozpoczęliśmy spotkanie, być może przez przerwę w rozgrywkach wpadliśmy z rytmu. Nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze, Politechnika wykorzystała nasze błędy. Na szczęście nie poddaliśmy się, zaczęliśmy mocno zagrywać i wydaje mi się, że ułatwiło nam to grę. Kluczem było odrzucenie rywala od siatki.

Robert Prygiel (kapitan AZS Politechnika Warszawska): Mecz układał się dla nas idealnie, graliśmy nieźle, bez błędów, gorzej było w trzech ostatnich setach. Resovia wygrała spotkanie dzięki mocnej zagrywce. Myślę, że poniekąd obecność nowego trenera reprezentacji sparaliżowała obserwowanych zawodników.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovia Rzeszów): Na początku mieliśmy sporo problemów. Z drugiej strony Politechnika zagrała bardzo dobrze. Powoli wszystko się zmieniało, zagrywaliśmy mocniej, a przyjęcie Inżynierów pogarszało się. Przerwa sprawiła nam problemy, ale to normalne, tak już bywa. Cieszymy się ze zwycięstwa.

Radosław Panas (trener AZS Politechnika Warszawska): Dwa sety zagraliśmy na nieprawdopodobnym poziomie agresji, energetyki. Potem niewidzialna ręka wyciągnęła kabel z kontaktu i wszystko się skończyło. Nie było nikogo, kto mógłby odwrócić losy spotkania. Wszyscy poddali się marazmowi, do końca meczu staliśmy na boisku i oddawaliśmy punkty. Niesamowite błędy, ale to chyba zmęczenie i brak koncentracji.

Komentarze (0)