Dawid Gunia: Chcieliśmy czymś zaskoczyć przeciwnika

Chociaż po fazie zasadniczej różnica w tabeli między siatkarzami z Olsztyna i Kielc była spora, to w play-offach oba zespoły walczą jak równy z równym. Po dwóch meczach zakończonych po tie-breaku jest remis.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

W drugim spotkaniu Farta Kielce i AZS-u Olsztyn fazie play-off górą był zespół Indykpolu. Olsztynianie wygrali w tie-breaku 15:11 i tym samym doprowadzili do remisu 1:1 w rywalizacji do trzech zwycięstw. Było już to szóste spotkanie tych drużyn w tym sezonie, co powoduje, że obie strony mają problem z zaskoczeniem przeciwnika nowymi rozwiązaniami taktycznymi. - To było zresztą widać w grze. Kielczanie bardzo dobrze sobie radzili. Często nadziewaliśmy się na ich podwójny blok. Myślę jednak, że my także pokazaliśmy coś innego. Przynajmniej ja widziałem różnicę w naszej grze. Chcieliśmy też czymś zaskoczyć przeciwnika. Taktycznie Fart zagrał dobrze, bo w pewnym momencie odrzuciliśmy jakiekolwiek koncepcje i skupiliśmy się na sobie - uważa środkowy AZS-u, Dawid Gunia.

Zespół, który wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji będzie już praktycznie pewny utrzymania się w PlusLidze. Przegrany zespół zagra z pokonanym z drugiej pary o pozostanie w siatkarskiej elicie. - Do Kielc jedziemy po drugie zwycięstwo. Dwa najbliższe mecze wystarczą, żeby dopiąć swego i pokazać kto jest lepszy. Moim zdaniem, jest to w naszym zasięgu. Wszyscy w to wierzymy, zwłaszcza po zwycięstwie w tym drugim meczu - zapowiada Gunia.

Kolejne spotkanie zostanie rozegrane w najbliższą sobotę w Kielcach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×