Mecz Organiki Budowlanych Łódź z ATOM-em Treflem Sopot był pierwszym spotkaniem ostatniej kolejki fazy zasadniczej PlusLigi Kobiet. Obie drużyny nie mogły więc oglądać się na rywalki, które dopiero w weekend wyjdą na parkiet, lecz musiały same zadbać o swoją sytuację w tabeli. Dużo większa motywacja spoczywała na łodziankach, zmuszonych do zdobycia choćby jednego punktu, aby być pewnym udziału w rundzie play-off.
Dwie pierwsze partie były wręcz identyczne, zarówno jeśli chodzi o grę obu ekip, jak i o kolejność zdobywania poszczególnych punktów. Łodzianki grały znakomicie w porównaniu z tym, co prezentowały jeszcze przed kilkoma tygodniami i nie miały żadnego respektu dla teoretycznie dużo silniejszego rywala. W ataku nie do zatrzymania była Karolina Kosek, zaś w obronie najtrudniejsze piłki podbijały Katarzyna Ciesielska i Joanna Mirek. I choć w zespole z Sopotu aż roi się od reprezentantek Polski, to nie mogły one "odskoczyć" łodziankom w początkowej fazie setów, zaś w końcówkach to właśnie gospodynie, wspierane rekordową w tym sezonie w Łodzi, 3-tysięczną publicznością, okazywały się lepsze. W obu partiach gra toczyła się najpierw punkt za punkt, na pierwszą przerwę techniczną Budowlane schodziły przy prowadzeniu 8:7, następnie uciekały rywalkom na kilka oczek i było 16:12, by w końcu doprowadzać do piłek setowych przy stanie 24:17. Jedyna różnica polegała na tym, że pierwsza odsłona zakończyła się dopiero przy czwartej szansie łodzianek, po błędzie zagrywki Navarro Fernandez, zaś w drugim secie, już drugą szansę na skończenie go przez gospodynie wykorzystała Kosek.
Wygranie dwóch setów i zdobycie jednego, jakże cennego meczowego punktu wprowadziło siatkarki z Łodzi i kibiców w Pałacu Sportu w stan euforii. Niesione nim gospodynie miały dużą szansę, aby zakończyć mecz w niewiele ponad godzinę. Co prawda tym razem Organika nie mogła już zbudować przewagi, ale przez większość partii była o 1-2 oczka z przodu. Po raz ostatni siatkarki z Łodzi prowadziły 19:18 i nikt nie spodziewał się chyba wtedy dalszego obrotu spraw. Najpierw nie trafiła w boisko Luana De Paula, a następnie już do końca seta z zagrywki nie zeszła Neriman Ozsoy, Trefl zdobył 7 punktów z rzędu i wygrał do 19.
I to był właśnie przełomowy moment czwartkowej potyczki. Z jednej strony łodzianki nie mogły pozbierać się po fatalnym przestoju, a z drugiej trudno było o odpowiednią koncentrację, gdyż główny plan na ten dzień miały już wykonany. Do głosu zaczęły więc dochodzić sopocianki, które, co trzeba uczciwie przyznać, od początku meczu nie grały źle, dzięki czemu oglądaliśmy spotkanie stojące na wysokim poziomie. Coraz lepiej poczynała sobie Ozsoy (która była najlepszą zawodniczką na parkiecie i słusznie po tie-breaku odebrała nagrodę za MVP), a pomagała jej Dorota Świeniewicz. Do tego siatkarki z wybrzeża uruchomiły w końcu blok, który nie funkcjonował w trzech pierwszych setach. Wszystko to znalazło swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. ATOM Trefl zdobywał w czwartej i piątej partii przewagę już na początku i utrzymywał ją do końca, wygrywając ostatecznie 3:2.
Gospodynie zadanie wykonały i zapewniły sobie udział w fazie play-off PlusLigi Kobiet, a weekendowe mecze ich przeciwniczek zdecydują, czy przystąpią one do decydującej rozgrywki z siódmego, czy też z ósmego miejsca. Ich rywalem będzie więc albo Muszynianka, albo... ATOM Trefl Sopot. W Łodzi zapewniają, że zespół gra z tygodnia na tydzień coraz lepiej i choć w play-offach nie będzie faworytem, to tanio skóry nie sprzeda.
Sopocianki z kolei już przed ostatnią kolejką miały niewielkie szanse na awans na pozycję lidera. Strata jednego punktu właściwie je zupełnie zniwelowała i rundę zasadniczą Trefl zakończył z 43 punktami, na drugim miejscu w lidze.
Organika Budowlani Łódź - ATOM Trefl Sopot 2:3 (25:20, 25:18, 19:25, 20:25, 11:15)
Organika Budowlani: Kosek, Szeluchina, Mirek, De Paula, Wojcieska, Echenique, Ciesielska (libero) oraz Teixeira, Bryda, Szymańska, Zaroślińska.
ATOM Trefl: Świeniewicz, Fernandez, Bełcik, Ozsoy, Maculewicz, Konieczna, Maj (libero) oraz Feteeva, Śliwa, Dziękiewicz, Sieczka, Boz.
Sędziowie: Andrzej Kuchna i Marek Lagierski.
Widzów: 3000.