Pech nie opuszcza Werblińskiej

Trener bielszczanek Mariusz Wiktorowicz przystępował do sobotniego starcia z Centrostalem Bydgoszcz w optymalnym składzie. Jeszcze nie tak dawno miał spore kłopoty z kontuzjami w zespole. W pojedynku z ekipą Piotra Makowskiego na nieszczęście kolejna już w tym roku kontuzja przydarzyła się Annie Werblińskiej. Na początku drugiego seta z grymasem bólu na twarzy i złością przyjmująca BKS schodziła z parkietu.

Podstawowa zawodniczka BKS Aluprof, najlepsza siatkarka ubiegłego roku w naszym kraju, przyjmująca Anna Werblińska po raz kolejny w tym roku nabawiła się kontuzji. Widać, iż pech nie opuszcza Werblińskiej, bowiem pierwszą część sezonu siatkarka też miała z głowy z powodu urazu. Ostatnio jednak wróciła na parkiety i powoli budowała swoją formę.

Na początku drugiego seta sobotniego starcia z Centrostalem Bydgoszcz Werblińska z grymasem bólu i złością schodziła z parkietu. Wyraźnie niepocieszona tym faktem siatkarka już nie wróciła na parkiet. Prawdopodobnie źle stanęła po jednym z ataków i naciągnęła któryś ze stawów w stopie. Po meczu siatkarka opuszczała parkiet na jednej nodze przy pomocy fizjoterapeutki.

- Coś stało się z torebką stawową. Muszę się zorientować, na ile poważny jest to uraz. Z pewnością pojawił się ból jak zawodniczka gdzieś tam źle stanęła. Dokładnie jeszcze nie wiemy wszystkiego. Będę rozmawiał z samą zawodniczką i fizjoterapeutką - mówił portalowi SportoweFakty.pl Mariusz Wiktorowicz, trener BKS Aluprof.

Czy BKS po raz kolejny straci wartościową zawodniczkę w ważnej części sezonu? Wkrótce o tym się przekonamy.

Komentarze (0)