Blisko sensacji w Sopocie - relacja z meczu Atom Trefl Sopot - Stal Mielec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- <I>Jestem bardzo zadowolony z rezultatu pierwszego meczu. Zawodniczki podeszły do tego spotkania zgodnie z oczekiwaniami, zaangażowane i skoncentrowane</i> - mówił po pierwszym spotkaniu trener Atomu, Chiappini. Drugi mecz Atomu Trefla Sopot i Stali Mielec był jednakże zupełnie inny. Był tym spod znaku wyśmienitych i obfitował w spektakularne wymiany, co z pewnością mogło podobać zgromadzonej nielicznie w hali Ergo publiczności.

Set pierwszy rozpoczął się od agresywnej gry mielczanek, które objęły prowadzenie 5:3, jednakże w kilku następnych akcjach "Atomówki" dogoniły swoje rywalki za sprawą błędów ze strony Stali i na pierwszej przerwie technicznej wyszły na prowadzenie 8:7. W dalszej części tej partii toczyła się walka punkt za punkt, po tym, jak obie drużyny nieco uspokoiły swoją grę (10:10). Wyraźnie jednak w tej części meczu sopociankom nie szła gra blokiem, co utrudniało grę w obronie zespołowi Alessandro Chiappiniego. Mielczanki natomiast prezentowały odważną grę, co dało im prowadzenie na drugiej przerwie technicznej 16:14. Dodatkowo po tej pauzie sopocianki wydawały się rozkojarzone, a ich błędy, głównie w przyjęciu, spowodowały, że Stal osiągnęła przewagę (15:22). Przyjezdne nie wypuściły już tej zaliczki i wygrały pierwszą partię, mimo walki do końca sopocianek (18:25).

Drugiego seta po zimnym prysznicu sopocianki rozpoczęły z impetem i wyszły na prowadzenie 4:0, jednakże po dwóch błędach w ataku Neriman Ozsoy oraz skutecznej kontrze Magdaleny Sadowskiej mielczanki odrobiły straty. Atom miał problem przede wszystkim z przyjęciem, ale także atakująca sopocianek Olga Fatejewa nie radziła sobie z atakami z sytuacyjnych piłek. Zespół gospodyń jednakże na pierwszej przerwie technicznej odskoczył na dwa punkty, po pięknej akcji ze środka Kingi Maculewicz (8:6). Kolejne akcje padały jednak łupem mielczanek, które skrupulatnie wykorzystywały drobne błędy "Atomówek" w przyjęciu i obronie (12:12). Gospodynie walczyły jak mogły ze swoimi słabościami i po drugiej przerwie technicznej udało im się zbudować przewagę trzypunktową, po skutecznym kontrataku Doroty Świeniewicz (18:16). W tej fazie seta toczyła się bardzo wyrównana walka i nie brakowało efektownych wymian oraz obron, z których mielczanki często wychodziły obronną ręką. Sopocianki miały problem przede wszystkim z ustawieniem w obronie oraz skończeniem ataku, dlatego trener Chiappini zdecydował się na wprowadzenie Eweliny Sieczki. Zawodniczki gości jednak absolutnie nie myślały o przegraniu tego seta i wyszły na prowadzenie 23:21, po dobrej kontrze Sadowskiej. "Atomówki" także nie poddawały się i odrobiły straty po dobrej zagrywce Koniecznej (24:24). Emocjonującą końcówkę po błędach własnych przegrały gospodynie (25:27) i w całym spotkaniu sensacyjnie prowadziły zawodniczki Stali 2:0.

Trzecią partię w wyjściowym składzie rozpoczęła Sieczka, co miało być receptą na problemy w ataku i przyjęciu zawodniczek Atomu. Poddenerwowane sopocianki na początku tego seta zbudowały przewagę (6:3), którą utrzymywały przez kolejne części tej odsłony (12:8, 16:12). Mielczanki walczyły o każdy punkt, a ich determinacja pozwalała im wygrywać kolejne niemożliwe piłki, po których zbliżyły się do sopocianek na jeden punkt (17:16), by po kilku następnych punktach wyrównać na 21:21. Mecz zrobił się w tej części nerwowy, jako że zawodniczki podważały decyzje pani arbiter. Ale to "Atomówki" wytrzymały tę nerwową końcówkę i wygrały 25:22 po skutecznym bloku Maculewicz.

Czwarty set ponownie od prowadzenia rozpoczęły "Atomówki", jednakże to Stal osiągnęła przewagę (2:6), głównie poprzez błędy gospodyń w przyjęciu, które utrudniały kombinacyjne rozegranie. Atom walczył ze swoimi słabościami, mozolnie odrabiając straty. Na dwa punkty zawodniczki Atomu zbliżyły się do mielczanek po kiwce Izabeli Bełcik (12:14), ale przewaga na drugiej przerwie technicznej wynosiła trzy punkty (16:13). Bardzo dobrze w tej części seta grała Kinga Maculewicz, która otrzymywała wiele piłek od swojej rozgrywającej i to przyniosło efekt w postaci zbliżenia się na dwa punkty do Stali. Jednakże w kolejnych akcjach przyjezdne zagrały bardzo efektownie w bloku i odskoczyły na 5 punktów (16:21). Włoski szkoleniowiec w takiej sytuacji zdecydował się na powrót na boisko Neriman Ozsoy, która zastąpiła mającą problemy Dorotę Świeniewicz. Zawodniczka dobrze wprowadziła się do gry, kończąc atak i jednocześnie wlewając wiarę w sopockie serca. Dodatkowo punkt z zagrywki zdobyła Katarzyna Konieczna i Atom przegrywał już tylko 19:21. Końcówkę seta dobrze rozgrywała Ewelina Sieczka, która doprowadziła do remisu 21:21, a chwilę później zakończyła także czwartą partię. 25:23 dla Atomu.

Piątą partię od asa rozpoczęła bohaterka poprzedniego seta, Ewelina Sieczka, a kolejny punkt do dała blokiem Amaranta Fernandez (2:0). Przy stanie 3:1 dla Atomu gra została wstrzymana z powodu światła dostającego się z zewnątrz, które przeszkadzało w ataku mielczankom. Faktycznie po tej kilkuminutowej pauzie Stal powróciła do gry i wyszła na prowadzenie po asie Sylwii Pyci (4:6). Mielczanki powiększały przewagę, a genialnym obiciem po bloku popisała się Dorota Ściurka (6:10). Emocje do końca partii były niezwykłe, a obie drużyny walczyły o każdą piłkę. Szczęście było po stronie mielczanek, które kończyły nawet najtrudniejsze piłki w ataku (11:13). Do remisu po 14:14 doprowadziła Kinga Maculewicz, która efektownym blokiem zatrzymała Sadowską. Ostatecznie po zażartej walce zwycięstwo w tym spotkaniu wyszarpały sopocianki, wygrywając 18:16.

MVP: Kinga Maculewicz

Atom Trefl Sopot - Stal Mielec 3:2 (18:25, 25:27, 25:22, 25:23, 18:16)

Atom Trefl Sopot: Świeniewicz, Bełcik, Maculewicz, Fernandez, Fateeva, Ozsoy, Maj (libero) oraz Konieczna, M. Śliwa, Sieczka.

KPSK Stal Mielec: Pycia, Kwiatkowska, Sadowska, Koczorowska, D. Wilk, Ściurka, Durajczyk (libero) oraz A. Wilk.

Źródło artykułu: