Roberto Santilli wróci do Polski?

Obecny trener Iskry Odincowo po zakończeniu tegorocznych rozgrywek przez jego klub nie pojechał na urlop. Zamiast tego pojawił się na trybunach podczas niedawnego meczu finałowego PlusLigi pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Skrą Bełchatów. Czy to oznacza, że już niebawem z powrotem zawita do polskiej ligi? Santilli nie pozostawia złudzeń. - Nie szukajcie podtekstów w mojej wizycie, oglądanie meczów to tylko element mojej pracy - powiedział dziennikarzowi serwisu plusliga.pl

W tym artykule dowiesz się o:

- Chcę zobaczyć finały w trzech najważniejszych ligach Europy. Dlatego przyjechałem na kilka dni do Polski - wyjaśnił portalowi plusliga.pl motywy swojej niespodziewanej wizyty w Polsce Roberto Santilli. - Finały ligowe to kluczowy moment sezonu i warto tutaj być, obserwować i nauczyć się czegoś nowego. Poza tym, lubię tutaj wracać, bo nigdzie indziej na świecie ludzie nie kochają siatkówki tak bardzo, jak wy. Polska oddycha siatkówką - kontynuował.

Sezon dla prowadzonej przez Włocha drużyny już się zakończył. Iskra Odincowo, po wyśmienitym początku rozgrywek, później już tylko dołowała. - Na pewno w play-offach stało się coś niedobrego wewnątrz drużyny. Nie chcę zdradzać co dokładnie, ale to z pewnością miało wpływ na przebieg rywalizacji z Dynamem Krasnodar. Zawiedliśmy w najważniejszym momencie. Dla mnie było to cenne doświadczenie. Jeśli zostanę na kolejny sezon w Rosji, będę z pewnością mądrzejszy o tegoroczną wiedzę i końcówkę sezonu rozegram zupełnie inaczej - tajemniczo skomentował postawę swoich podopiecznych były szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.

Santilli postanowił także podsumować finał tegorocznych rozgrywek w Polsce. - Moim zdaniem tym razem siatkarze Skry nie byli w najwyższej dyspozycji, to nie był Bełchatów chociażby sprzed roku. Myślę, że kędzierzynianom zabrakło energii, może wiary w końcowy sukces. Na ich twarzach nie widziałem przekonania, że Skrę można pokonać. Może gdyby mieli lepszego atakującego, przebieg rywalizacji byłby inny - kontynuował rozmowę.

Jak przyznał sam jeszcze nie wie, gdzie będzie pracował w przyszłym sezonie, pomimo tego, że prowadzi rozmowy o przedłużeniu kontraktu ze swoim obecnym klubem. - Na razie rozmowy są w toku i wiele wskazuje na to, że zostanę. Kontraktu jednak jeszcze nie podpisałem. Mam kilka innych propozycji i wspólnie z rodziną musimy zdecydować co będzie dla nas najlepsze - zakończył.

Źródło artykułu: