W rywalizacji Stali i Trefla ta druga ekipa prowadzi już 2:0. Można powiedzieć, zgodnie z planem. Wyżej rozstawiona ekipa wykorzystała atut własnego parkietu i na Podkarpacie jedzie dokończyć dzieła, a także postawić kolejny krok ku upragnionemu medalowi mistrzostw Polski. Jednak fakt, że Atomówki wygrały dwa mecze, nie świadczy o tym, że siódma ekipa sezonu zasadniczego pogodziła się z wyższością rywalek.
Pierwszy mecz przegrały 1:3, a drugi 2:3, jednak w tej konfrontacji losy mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Mielczanki prowadziły już 2:0, a w tie-breaku 10:6. Końcówki i decydujące fragmenty pokazały, dlaczego Atom zajął drugie miejsce w tabeli i nie bez powodu upatruje się w nim jednego z kandydatów do mistrzostwa. - Umiałyśmy uwierzyć w siebie, cały czas wierzyłyśmy w nasze umiejętności i potrafiłyśmy mimo pogoni za rywalkami, wygrać sety. To bardzo cieszy przed kolejnymi meczami. To był bardzo potrzebny trening mentalny dla naszej drużyny - stwierdziła najlepsza siatkarka tamtego spotkania, Kinga Maculewicz.
Czy w Mielcu potrzebny będzie 4. mecz do wyłonienia kolejnego półfinalisty? Z takiego obrotu sprawy zadowolone nie będą sopocianki
Po świątecznej przerwie, tuż przed meczem o być albo nie być w walce o medale, Stal rozegrała spring z… reprezentacją Algierii, która aktualnie przebywa na zgrupowaniu w Polsce. Siedemnasta ekipa światowego rankingu nie miała większych szans z gospodyniami, które wygrały wszystkie pięć rozegranych setów, pozwalając najlepszej drużynie Afryki na zdobycie maksymalnie 17 oczek.
Pierwsze spotkania spowodowały, że Atomówki o rywalkach wypowiadają się z dużym respektem i z ostrożnością. - Stal to bardzo dobry zespół. To będą trudne mecze. Będziemy musiały zagrać naprawdę dobrze, aby wygrać. Jestem przekonana jednak, że umiejętności moich koleżanek pozwolą nam na to - to słowa Amaranty Fernandez, środkowej z trójmiejskiego klubu.
Nie ulega wątpliwości, że to jej zespół będzie faworytem piątkowej potyczki. Każdy inny wynik, niż zakończenie rywalizacji w trzech spotkaniach będzie zaskoczeniem. Taką świadomość ma nawet… świeżo upieczony szkoleniowiec reprezentacji Peru, czyli po prostu Alessandro Chiappini, który nadal będzie pełnił obowiązki trenera sopocianek. Początek trzeciej potyczki o godzinie 18.00. Ewentualny kolejny mecz odbędzie się kolejnego dnia o 15.00. Do śledzenia relacji LIVE z tych spotkań zapraszamy do portalu SportoweFakty.pl.