Czy nowego beniaminka PlusLigi poznamy już w ten weekend? - zapowiedź dwumeczu Lotos Trefl Gdańsk - Jadar Radom

- To były siatkarskie widowiska na najwyższym poziomie - komentował spotkania w Radomiu szkoleniowiec Lotosu Trefl. Walka o PlusLigę jest niezwykle wyrównana i niewykluczone, że o awansie zadecyduje 5. spotkanie.

W Radomiu oba zespoły podzieliły się wygranymi. Pierwszy mecz wygrali goście z Gdańska, mimo dużych problemów z pamiętnymi dla kibiców obserwujących to spotkanie kartkami. W drugim spotkaniu natomiast lepsi okazali się gospodarze, którzy wybronili piłki meczowe. Niedosyt po stornie gdańszczan pozostał, ale zawodnicy zgodnie mówili, że plan minimum został wykonany. - To było ważne zwycięstwo i wierzę, że zakończymy walkę o awans przed własną publicznością, na własnej hali - mówi przyjmujący Lotosu, Enrique de la Fuente.

Wszyscy komentatorzy, którzy widzieli oba spotkania byli pod wrażeniem poziomu i walki jaką zaprezentowały oba zespoły. Także szkoleniowiec gdańszczan uważa, że spotkały się ze sobą bardzo wyrównane ekipy. - To była prawdziwa siatkarska uczta. Dwa bardzo dobre, wyrównane i emocjonujące spotkania. Należy się cieszyć, że obie drużyny były w stanie dostarczyć kibicom takiej dawki mocnych wrażeń. Jedno zwycięstwo nad Jadarem na wyjeździe jest bardzo dobrym wynikiem. Oczywiście jeszcze lepszym byłyby dwie wygrane, ale przecież rywalizujemy ze znakomitą drużyną - twierdzi Dariusz Luks.

Sprawa awansu jest ciągle otwarta, jako że trudno przewidzieć jakikolwiek wynik w tej rywalizacji, choć można przypuszczać, że ponownie kibice zobaczą tie-breaki i piękne wymiany z obu stron. - W pierwszym meczu prowadziliśmy 2:1 i nie udało się nam wygrać. W drugim było odwrotnie, ale pokazaliśmy charakter i razem z kibicami dokonaliśmy wręcz niemożliwego i dalej jesteśmy w grze - cieszył się po zwycięstwie w drugim spotkaniu trener radomian, Dominik Kwapisiewicz.

Być może gdańszczanie skorzystają z przewagi własnego parkietu, na którym to nie przegrywali zbyt często. Z drugiej strony jeden z dwóch pojedynków, w których okazali się słabsi od przeciwnika, to był właśnie mecz z Jadarem. - To jest finał i spotkały się dwa równe zespoły tak więc dla nas ważne jest zwycięstwo w Radomiu. To jest finał - zacięta walka o każdy punkt - twierdzi Hiszpan "Kike". - Ważna jest dyspozycja dnia - dodaje młody rozgrywający gdańszczan, Patryk Szczurek, który rozgrywa ostatnio bardzo dobre mecze w szeregach Lotosu.

Czyja dyspozycja dnia okaże się lepsza i kto wygra weekendowe pojedynki? I czy nowego beniaminka PlusLigi poznamy już w najbliższą niedzielę? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielę wieczór. Oba pojedynki finałowe odbędą się w hali ERGO na granicy Gdańska i Sopotu o godzinie 20.

Źródło artykułu: