Joanna Kuligowska (kapitan Centrostalu Bydgoszcz): To był ciężki, pięciosetowy mecz. Trzeba się nastawić fizycznie i psychicznie, że jutrzejszy będzie podobny. Łatwo skóry z pewnością nie oddamy. Bielszczanki będą chciały zagrać lepiej w każdym elemencie i my również musimy to zrobić. Szczególnie chcemy poprawić swoją zagrywkę i przyjęcie. Z naszą drużyną niestety tak jest, że jednego seta gramy dobrze, a w następnym uchodzi z nas powietrze. Piąty set bardzo długo układał się po naszej myśli, ale w końcówce popełniliśmy kilka błędów i dlatego przegrałyśmy.
Piotr Makowski (trener Centrostalu Bydgoszcz): Bielszczankom nie daliśmy dziś nic za darmo. To był jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie. Uważam, że zawsze trzeba docenić klasę rywala. Przegrać z Aluprofem, to żaden wstyd. Elementem, który zadecydował o wyniku tego meczu zdecydowanie był blok. W piątym secie na przykład BKS wygrał właśnie dlatego, że przeczytał naszą grę. Bardzo szkoda pierwszego seta, który układał się po naszej myśli i którego powinniśmy wygrać. Musimy przyjąć tą porażkę z godnością. W piątym secie przy stanie 12:12 mieliśmy w górze bardzo ważną piłkę, ale wtedy Ewę Kowalkowską chwycił skurcz. Kto wie jak tie-break potoczyłby się, gdyby nie ta sytuacja. Dzisiaj dziewczyny dały z siebie wszystko, co mają najlepsze i mogę im za taką walkę jedynie podziękować. Możliwe, że w ostatniej partii mogłem zrobić jakieś zmiany, ale nie pozwalają mi na to kłopoty zdrowotne w zespole. Teraz musimy tylko jak najlepiej wypocząć i jutro znów stawić się na boisku.
Katarzyna Skorupa (kapitan Aluprofu Bielsko-Biała): Dzisiejsze spotkanie było niezwykle nerwowe. Prawdopodobnie dlatego, że jego zwycięzca teoretycznie będzie w lepszej sytuacji jutro. Wydaje mi się, że zagrałyśmy słabo zagrywką. Blok też nie funkcjonował, tak jakbyśmy chciały. Co prawda zdobyłyśmy w ten sposób 21 punktów, ale mogło być ich znacznie więcej. Ewa Kowalkowska narobiła nam sporo szkód swoim atakiem. Jutro będziemy musiały poprawić serwis. Centrostal to bardzo dobry zespół i na pewno postawi nam trudne warunki.
Mariusz Wiktorowicz (trener Aluprofu Bielsko-Biała): Jadąc do Bydgoszczy byliśmy przygotowani na trudne i nerwowe spotkanie. Dzisiejszy mecz nie stał może na zbyt wysokim poziomie, ale był niezwykle emocjonujący. Kasia powiedziała, że 21 bloków to mało. Ja myślę jednak, że w porównaniu do 7 punktów Centrostalu to dobry wynik. Szacunek dla Ewy Kowalkowskiej, która kolejny raz pokazała klasę. My przeanalizujemy dzisiejsze spotkanie, ale nasza taktyka raczej się przez tą jedną noc nie zmieni. Jutro o zwycięstwie ponownie zadecyduje charakter, wola walki, determinacja i realizowanie założeń trenerów. O tym meczu musimy już zapomnieć i jutro zagrać tak, jakby wszystko zaczynało się od nowa. Musimy być gotowi na kolejne ciężkie spotkanie.