LŚ grupa B: Wyraźni faworyci - zapowiedź IV weekendu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
zdjęcie autora artykułu

W parach czwartego weekendu Ligi Światowej w grupie B stosunkowo łatwo jest wskazać faworytów. Rosjanie, którzy są na pozycji lidera w tabeli z dorobkiem pięciu zwycięstw na koncie podejmować będą ambitnie walczącą, ale nieograną jeszcze na wielkich imprezach reprezentację Kuby. Włosi, którzy zapowiadają walkę o awans do finałów LŚ zmierzą się z Koreą, która w tej edycji LŚ wciąż pozostaje bez zwycięstwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Po trzech rundach spotkań w Lidze Światowej w grupie B liderem jest Rosja, która po pięciu zwycięstwach i jednej wygranej zgromadziła na swoim koncie 11 punktów. Drugie miejsce zajmują Włosi, którzy musieli w LŚ uznać już wyższość Kuby i Rosji, z dorobkiem 10 punktów. Trzecia Kuba traci jednak do Włochów zaledwie jeden punkt. Na czwartym miejscu w tabeli grupy B znajduje się Korea, która chociaż rozegrała już w LŚ kilka tie-breaków, żadnego z nich nie zdołała rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Rosjanie, podobnie jak Polacy mają za sobą kilkutygodniowe tourne po kontynentach, ponieważ wszystkie dotychczasowe spotkania rozegrali oni poza własnym krajem. Długie podróże i zmiany stref czasowych z pewnością dały się we znaki zawodnikom Sbornej. Rosjanie co prawda prezentują w LŚ świetny bilans spotkań, ale zeszłotygodniową porażkę z Włochami z pewnością można w jakiś sposób uzasadnić właśnie zmęczeniem dalekimi podróżami. Teraz rosyjscy siatkarze wrócili do kraju, gdzie przed własną publicznością stoczą sześć kolejnych pojedynków, walcząc o przepustkę do Final Six LŚ.

W drużynie Rosji w porównaniu do poprzednich spotkań zabraknie Pawła Abramowa, który nabawił się na jednym z treningów urazu barku. Dlatego też trener Władimir Alekno zdecydował o absencji siatkarza podczas najbliższych spotkań. Sborna przed własną publicznością będzie jeszcze bardziej groźna niż na wyjazdach, a w Rosji, pomimo zapewnień o traktowaniu LŚ wyłącznie treningowo wszyscy liczą na dwa zwycięstwa nad młodym i mało jeszcze doświadczonym zespołem z Kuby. Zwłaszcza, że w dwóch poprzednich spotkaniach w Hawanie Kubańczycy wygrali z Rosją tylko jednego seta.

W drugiej parze w grupie B Włosi podejmować będą Koreę. Włoscy siatkarze już przed tygodniem, po występach właśnie w Korei i na Kubie powrócili do kraju, gdzie niezbyt dla nich udanie rywalizowali z Rosjanami, odnosząc porażkę i zwycięstwo. Trener Azzurrich Andrea Anastasi zadecydował, że do kadry na mecze z Koreą powrócą Zlatanov, Bovolenta, Mania i Gavotto. Birarelli, Perazzolo i Paparoni mogą liczyć na chwilę odpoczynku, ale w kadrze Włochów nie zabraknie gwiazd pokroju Cisolli, Fei, Mastrangelo czy Corsano.

Korea, która w LŚ nie zanotowała jeszcze zwycięstwa może być wbrew pozorom trudnym i niewygodnym rywalem dla Włochów. Azzurri, jeżeli chcą bowiem marzyć o wyjeździe do Rio de Janeiro, nie mogą sobie pozwolić na porażkę z podopiecznymi Shin Chi-Yong. Jak jednak wiadomo, z mało wymagającymi rywalami gra się niełatwo, a przed takimi spotkaniami trudno o mobilizację w zespole. Doskonały tego przykład mieliśmy w poprzednich dwóch spotkaniach między zespołami, gdzie Włosi dwukrotnie wygrali dopiero po tie-breaku. W drugim spotkaniu z Koreą przegrywali już jednak w setach 0:2, dlatego też mogą mówić o dużym szczęściu, że wygrali ten mecz 3:2.

Źródło artykułu: