Oba zespoły, dzięki dostaniu się do grona czterech najlepszych zespołów ligi, mają zapewniony udział w europejskich pucharach. Mimo to jest oczywiste, że drużyny z Sopotu i Dąbrowy Górniczej celują w tytuł mistrzowski i żadna z nich nie odpuści ani na moment w walce o awans do finału. Po obejrzeniu półfinałowych meczów rozegranych w Sopocie z całą pewnością można stwierdzić jedynie to, że mamy okazję oglądać starcie dwóch doskonale przygotowanych do walki o najwyższe cele drużyn i tak naprawdę atut własnego parkietu nie jest szczególnym wsparciem. Co może być tylko kolejnym zwiastunem naprawdę intrygującego dwumeczu.
W zeszłym roku drużyna z Dąbrowy Górniczej również dotarła do półfinału Plusligi Kobiet, gdzie uznała wyższość Banku BPS Muszynianki, lecz dopiero po pięciu spotkaniach. Bogatsza o doświadczenie z ubiegłorocznej rywalizacji oraz osiągnięcia w Pucharze CEV drużyna Waldemara Kawki nie zamierza ponownie ulec teoretycznie mocniejszemu zespołowi w najważniejszym momencie sezonu. Tym bardziej, że tegoroczna liga jest dla dąbrowskiego MKS-u czasem pozytywnych zmian; drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego po niezbyt dobrym rozpoczęciu fazy zasadniczej zaczęła spisywać się coraz lepiej, co udowodniła choćby pierwszym w historii klubu wyjazdowym zwycięstwem nad BKS-em Bielsko Biała. Dąbrowianki zakończyły pierwszy etap ligowych rozgrywek na trzecim miejscu i w ćwierćfinale zagrały z zawsze groźną ekipą IMPEL Gwardii Wrocław. Wtedy też nastąpiło historyczne przełamanie Zagłębianek - w końcu odniosły zwycięstwo na Hali Orbita (i to dwukrotnie), co umożliwiło im dostanie się do półfinału. Być może drużyna z tak uznanymi zawodniczkami jak Ivana Plchotova, Joanna Szczurek czy powracająca do składu po kontuzji barku Krystyna Strasz pokusi się o kolejny kamień milowy i wyeliminuje sopocianki z walki o ligowe złoto?
Taki scenariusz wydaje się dla działaczy nadmorskiego klubu nie do pomyślenia. Nie po to inwestowano w sopocki Atom Trefl i sprowadzano do niego z lepszym (Neriman Ozsoy, Kinga Maculewicz) i gorszym (Simona Rinieri) skutkiem najlepsze dostępne zawodniczki, by nie walczyć o jak najwyższe cele! Choć dziennikarze i kibice sądzą inaczej, atmosfera w niezwykle bogatym - jak na polskie warunki - klubie znad Bałtyku, jak twierdzą same siatkarki, jest spokojna i pozbawiona nerwowości. -Wszyscy zarzucają nam tutaj presję, nerwy. Tak naprawdę takiej presji nie ma. Nasz zespół jest spokojny. Osiągnęłyśmy w tym sezonie już swój cel - oceniła kapitan sopockiej drużyny, Dorota Świeniewicz, ale wydaje się, że po nieudanym szturmie na Puchar Polski (Atom Trefl Sopot został pokonany w półfinale tych rozgrywek przez bielski BKS) nikt w Sopocie nie przyjąłby spokojnie kolejnej straconej szansy na pierwszy złoty medal mistrzostw Polski w historii klubu.
- Jesteśmy dobrej myśli przed meczami w naszej hali. Liczę na to, że nasi kibice dopiszą i niesieni dopingiem postaramy się sprawić niespodziankę - tak po drugim półfinałowym meczu mówiła Joanna Szczurek. Można być pewnym, że jak zawsze przy okazji meczów z zespołami z ligowego topu, dąbrowska Hala Centrum wypełni się do ostatniego miejsca, a żywiołowy i głośny doping kibiców wydatnie pomoże Tauronowi MKS w starciu z wymagającym rywalem. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakim rezultatem zakończą się oba spotkania, ale możemy być pewni, że ich poziom zadowoli każdego fana żeńskiej siatkówki.
Pierwszy mecz: 14 maja 2011 (sobota), godz. 14.45
Drugi mecz: 15 maja 2011 (niedziela), godz 14.45
Portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację LIVE z obu spotkań. Będzie je można zobaczyć także w Polsacie Sport i TV4.