Siatkarki AZS-u Białystok potrzebowały trzech setów, by pokonać rywala z Murowanej Gośliny. Choć spotkanie trwało tylko trzy partie, to Akademiczki musiały sporo się napracować, aby odnieść ostateczny tryumf. Sporo nerwów kosztowała ich szczególnie końcówka ostatniego seta, gdy prowadziły już 24:19, a wygrały dopiero w walce na przewagi 26:24. - Dziewczyny z Murowanej Gośliny grają w siatkówkę tak samo jak my. Nie ma nic za darmo. Gramy o wysoką stawkę, o prawo gry w ekstraklasie siatkarskiej, więc wszystkim bardzo zależy na zwycięstwie. Przeciwniczki przygotowały się dobrze taktycznie do meczu. My również realizowałyśmy założenia taktyczne, nie zawsze to może do końca nam wychodziło, ale to było dopiero pierwsze spotkanie. W kolejnych powinno być lepiej - podsumowała sobotnie starcie zawodniczka AZS-u, Magdalena Saad. W niedzielę Akademiczki czeka kolejny pojedynek. Może się okazać, że będzie to ostatnie spotkanie ligowe w tym sezonie w Białymstoku, bowiem Podlasianki pragną zakończyć rywalizację z KS Piecobiogazem już w Murowanej Goślinie. - Chciałybyśmy, żeby był to ostatni mecz w naszej hali - stwierdziła libero białostockiego klubu.
Magdalena Saad wystąpiła w sobotnim meczu, ale było widać, że ma problemy z barkiem. Czy odnowiła jej się dawna kontuzja? - Mam nadzieję, że nie. Ale faktycznie w trakcie gry bark bardzo mi dokuczał - odpowiedziała.