W zespole z Lubina doszło do pierwszych roszad w składzie. Władze klubu mają świadomość, że gra na zapleczu PlusLigi to spore wyzwanie i chcą wzmocnić zespół. Na pewno w przyszłym sezonie nie zobaczymy już w szeregach lubińskiego zespołu dwóch zawodników: Adama Pietrzaka i Rafała Grabarczyka. Do zespołu przybył dobrze znany na parkietach najwyżej klasy rozgrywkowej Michał Żuk, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem AZS Częstochowa. Żuk również był kiedyś filarem Trefla Gdańsk. Przybycie tego zawodnika z pewnością znacząco wpłynie na jakość zespołu i podniesie jego wartość.
Czy lubinianie poradzą sobie w I lidze?
Nowym podopiecznym Dominika Fristera będzie też środkowy bloku Paweł Szabelski, były gracz AZS Olsztyn, AZS Nysa czy Orła Międzyrzecz. To drugie obok wspomnianego Michała Żuka znaczące wzmocnienie Miedziowych z Lubina. Klub pozyskał także nowego zawodnika na pozycję rozgrywającego, ale na razie w klubie trzymają to nazwisko w tajemnicy, ponieważ gracz występuje obecnie gdzie indziej. Włodarze zespołu robią wszystko, aby w przyszłym sezonie beniaminek nie był chłopcem do bicia.
Kierownictwo Cuprum Lubin zastanawia się nad pozyskaniem jeszcze jednego zawodnika i na pewno nie będzie to ktoś, kto będzie miał tylko uzupełnić skład. Zależne jest to od tego, ilu zawodników pozostanie w klubie z tych, którzy wywalczyli przepustkę do gry w I lidze. Władze klubu obiecały bowiem, że po awansie nie będzie w zespole rewolucji i do tego zmierzają. Czasu na negocjacje jest jeszcze sporo, gdyż nowy sezon w I lidze mężczyzn startuje 1 października.