- Proszę popatrzeć, z kim ostatnio graliśmy. Zaczęliśmy od sparingów z Rosją, potem byli Amerykanie i Brazylijczycy, a ostatnio Portoryko. Światowa czołówka, a Portoryko to też nie kelnerzy. Z nami może i wypadli blado, lecz pamiętam ich z ostatnich mistrzostw świata. Moja Italia nieźle się z nimi namęczyła. Dlatego podsumowując tę część rozgrywek oceniam, że moja nowa drużyna naprawdę dobrze zaczęła. Istotne jest także to, że dostaliśmy wspaniałą szansę rywalizacji z najlepszymi tuż przed turniejem finałowym, który odbędzie się w Polsce. Lepszego sprawdzianu nie mogliśmy sobie wymarzyć! Chłopcy w trakcie tych meczów zobaczą, że ze światowymi potęgami można nie tylko grać, lecz także wygrywać - powiedział Anastasi w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Włoch nie jest w ogóle zaskoczony tym, że Brazylia przegrała ostatnio raz z USA. Anastasi twierdzi, że Brazylijczycy i Amerykanie to aktualnie dwie najlepsze drużyny na świecie.
Źródło: Przegląd Sportowy.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)