Zawodniczka nie ukrywa, że wiąże pewne nadzieje z powrotem do kadry i liczy na to, że pomoże koleżankom w odnoszeniu kolejnych sukcesów. - Zobaczymy jak to się wszystko poukłada i jaka będzie siła drużyny narodowej. Liczę na fajną współpracę, zespół jest zmieniony, ale to nie oznacza, że słabszy. Najważniejsze, aby praca była wydajna i aby wszystkim zależało na jak najwyższych celach. Wszelkie sprawy pozasportowe powinny zejść na plan dalszy - mówi polska rozgrywająca.
Rozgrywająca w nadchodzącym sezonie występować będzie w drużynie Atomu Trefla Sopot. Dla zespołu znad morza będzie to szansa zadebiutowania w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Siatkarka przyznaje, że droga do meczów pucharowych jest jeszcze daleka, ale losowanie można już teraz uznać za udane. - Losowanie nie było złe. Kazań jak najbardziej, jest niezwykle silną ekipą, ale też można z nimi powalczyć jak równy z równym. Natomiast zarówno Zurich, jak i Prostejov są w naszym zasięgu. Poczekamy jak wszystkie zespoły skompletują składy, poznamy ich pierwszą wartość na papierze. My też mamy mocny skład - przyznaje Bełcik na łamach plusliga-kobiet.pl.
Zawodniczka liczy, że zarówno podczas meczów reprezentacji, jak i spotkań klubowych rozgrywanych w Ergo Arenie zespół będzie mógł liczyć na wsparcie kibiców, którzy znakomite recenzje zebrali po tegorocznej edycji Ligi Światowej. - Nie da się ukryć, Polska ma najlepszych kibiców na świecie. To co się działo podczas meczów LŚ było godne pozazdroszczenia. W takiej atmosferze aż chce się grać. Liczę, że równie gorąco będą nas wspierać podczas meczów - przyznaje zawodniczka Atomu Trefla Sopot.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)