Polskie siatkarki złożyły Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej propozycję zarobków, która zakłada gaże uzależnione od wyników zespołu w Grand Prix. Trener Alojzy Świderek uważa, że jego podopieczne uczciwie postawiły sprawę. Z kolei koordynator siatkarskich reprezentacji Polski Włodzimierz Sadalski propozycję polskich siatkarek uważa za rozsądną i wyważoną.
Projekt zarobków polskich siatkarek, który będzie jeszcze negocjowany zakłada, że otrzymają one pieniądze za każdy dzień zgrupowania. Chciałyby również otrzymać premię za awans do turnieju finałowego Grand Prix oraz za każdy wygrany mecz imprezy. W przypadku braku awansu będą mogły liczyć na znacznie niższe zarobki. Podobną propozycję wcześniej złożyli siatkarze. Obecnie reprezentanci Polski za każdy miesiąc otrzymują 4 tysiące złotych. Dodatkowo za każdy wygrany mecz w finale Ligi Światowej otrzymali 40 tysięcy złotych do podziału.
Zarobki w żeńskich Grand Prix są jednak kilkukrotnie niższe niż w Lidze Światowej. Rosjanie za zwycięstwo zainkasowali milion dolarów. Zwycięzca GP zarobi 200 tysięcy. Gdyby jednak Polki wygrały wszystkie mecze, to mogłyby zarobić 305 tysięcy dolarów. Za wygraną w każdym turnieju eliminacyjnym FIVB płaci 35 tysięcy dolarów. Za wygrane w Bydgoszczy, Hongkongu i Zielonej Górze można zatem zainkasować po 105 tysięcy dolarów. Dodatkowo za wygranie GP czeka 200 tysięcy, 100 tysięcy za drugie i 75 tysięcy za trzecie miejsce. 30 procent tej kwoty zainkasuje PZPS, reszta trafi w ręce zawodniczek.
Źródło: Przegląd Sportowy
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)