W kuluarach hali Łuczniczka nie sposób było zauważyć Berenikę Okuniewską. Powołana na World Grand Prix siatkarka zmaga się z urazem barku, który uniemożliwił występ przeciwko reprezentacji Argentyny. Zawodnicy i zawodniczki nie mogący uczestniczyć w grze często opowiadają, jakie to męki przeżywają podczas śledzenia wydarzeń na parkiecie. Inaczej jest z nową środkową Scavollini Pesaro. - Oglądało się to z przyjemnością, bo widać, że dziewczyną sprawiało radość z przebywania razem na boisku. Jak na pierwszy oficjalny mecz, to myślę, że debiut nie wypadł źle. Dziewczyną trochę ciężko było utrzymać koncentrację z takim zespołem jak Argentyna. Faktycznie, ilość zepsutych zagrywek była zbyt duża, ale to wszystko jest do wytrenowania - powiedziała naszemu portalowi.
Sama przyznaje, że losy jej występu podczas pierwszego weekendu zmagań nie są jeszcze rozstrzygnięte. - Zobaczymy czy jutro (w sobotę - przyp. red.) będę mogła normalnie atakować na treningu - mówi Okuniewska, która bardzo chciałaby wystąpić przed polską publicznością. Zadowolony z jej gotowości do gry byłby również Alojzy Świderek, który na pozycji środkowej wystawia nominalną atakującą - Annę Podolec. Brak ogrania na tej pozycji nie pozwala na kombinacyjne akcje czy chociażby większą ilość krótkich.
- To wszystko z przemęczenia - sprawy przeciążeniowe. To normalne, ale zawsze jest przykro, kiedy kontuzja uniemożliwia grę w takim turnieju - dodaje jeszcze ze smutkiem.
Mimo urazu, środkowa nie jest zwolniona z taktycznych przygotowań do kolejnych występów, choć trudno jej wypowiadać się o kolejnym przeciwniku. - Do tej pory całkowicie skupiałyśmy się na Argentynie. Dopiero po tym meczu będziemy oglądać pierwsze wideo z grą rywalek - kończy.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)