- To trudne pokazać swoją najlepszą siatkówkę na tak wczesnym etapie przygotowań. Do najważniejszych meczów zostało jeszcze sporo czasu, więc poziom naszej gry będzie wzrastał stopniowo - twierdzi Massimo Barbollini, opiekun reprezentacji Włoch, która jak na razie jest najlepszą ekipą bydgoskiego turnieju World Grand Prix. Jedyną niepokonaną. Ten status mogą już zmienić tylko gospodynie.
Wypowiedź coacha Azzurrich można traktować jako zasłonę dymną. Owszem, do najważniejszych spotkań w tegorocznym sezonie reprezentacyjnym pozostało jeszcze wiele czasu, ale Włoszki, w przeciwieństwie chociażby do polskiej ekipy, trenują pod okiem swojego szkoleniowca już od dwóch miesięcy. Poza tym w Polsce pojawiły się zawodniczki, które niedługo będą musiały stoczyć prawdziwą batalią o miejsce w składzie na Mistrzostwa Europy z gwiazdami światowego formatu jak Francesca Piccinini, Eleonora Lo Bianco czy Simona Gioli. Pod ich nieobecność mogą dodatkowo "plusować".
W każdym z dotychczasowych spotkań Włoszki traciły jednego seta. O ile w meczu z Dominikaną można się tego było spodziewać, tak sporą niespodzianką była strata partii w starciu z Albicelestes. Siatkarki z Ameryki Południowej wspierane przez doping polskich fanów odniosły swój pierwszy sukces w historii swoich startów w cyklu Grand Prix.
Trener Barbollini mocno miesza składem, szukając optymalnego ustawienia. Z Argentynkami na parkiecie meldowały się nawet trzy środkowe jednocześnie. - To wszystko, aby skutecznie ustawić blok i jego taktykę - mówił. Na mecz z biało-czerwonymi ma już zaplanowane wyjściowe ustawienie. - Myślę, że zaczniemy takim samym ustawieniem jak w piątek. Dla mnie nie ma lepszego czy gorszego składu. Ważna jest drużyna i znalezienie właściwego ustawienia - uważa.
- Wiemy, że w Polsce zawsze panuje świetna atmosfera. Macie wspaniałą publiczność i cieszymy się, że ponownie będziemy mogły przed nią wystąpić - mówiła niedawno Martina Guggi. Tym razem publiczność z pewność nie będzie pomocna dla trzeciej drużyny ostatniego Grand Prix.
- Szansa na ogranie Włoszek jest zawsze. O sukcesie decyduje wiele czynników. Nasze dziewczyny mają szansę. Mam tylko nadzieję, że wynik meczu z Dominikaną nie zniechęci ich do dalszej gry, a wręcz przeciwnie. Prezentując pełnie swoich możliwości biało-czerwone mogą pokusić się o zwycięstwo - tak szanse Polek ocenia Dorota Pykosz, która w swoim reprezentacyjnym dorobku ma również mecze przeciwko Italii.