Piątek w WGP: Kazachstan blisko sensacji, małe potknięcia faworytów

W meczu otwierającym drugi weekend zmagań w World Grand Prix blisko wygranej były Dominikanki, w ich ślady poszły również reprezentantki Kazachstanu. Azjatki prowadziły już 2:0 z kandydatkami do wygrania całego cyklu! Natomiast Tajki potrafiły wykorzystać słabość Canarinhos. Piątek był więc dniem pokazu siły słabszych drużyn, które w zmaganiach z faworytami niejednokrotnie toczyły wyrównaną walkę, a nawet prowadziły.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa F

Było bardzo blisko wielkiej sensacji, ale ostatecznie skończyło się na małej. Mimo końcowego wyniku reprezentacja Kazachstanu zapisała na swoim koncie aż jeden punkt, który jest bardzo cenny biorąc pod uwagę przeciwnika, czyli Włoszki – jedne z kandydatek do wygrania całego cyklu World Grand Prix. Dwie pierwsze partie na swoją korzyść rozstrzygnęły Azjatki, które w kolejnej najwyraźniej poddały się swojej wielkiej radości, co tylko ułatwiło kadrze Azzurrich w ogóle zacząć grać na swoim przeciętnym poziomie. Z akcji na akcję zawodniczki Massimo Barboliniego były pewniejsze siebie. Azjatki już nie podniosły się, nie pozwoliły im na to przeciwniczki i przegrały w tie-break’u.

Kazachstan - Włochy

2:3 (25:22, 25:22, 18:25, 19:25, 12:15)

Kazachstan: Olga Nasiedkina, Kristina Trubina, Korina Iszimcewa, Jekaterina Akiłowa, Radmiła Bieresniewa, Olga Drobyszewska, Marina Strożenko (libero) oraz Zarina Sitkazinowa, Alena Omielczenko, Irina Łukomska, Natalia Kulinicz.

Włochy: Sara Anzanello, Ilara Garzaro, Giulia Rondon, Carolina Costagrande, Serena Ortolani, Antonella Del Core, Giulia Leonardi (libero) oraz Lucia Crisanti, Lucia Bosetti, Valentina Arrighetti.

Canarinhos, czyli kolejne faworytki do wygranej całego cyklu World Grand Prix, nadal nie prezentują się najlepiej. W ich grze jest zbyt dużo przestojów, które pozwalały Tajkom nie tylko na niwelowanie strat, ale również utrzymywanie inicjatywy punktowej! Podopieczne Jose Roberto Guimaraesa nie poddały się jednak nerwom i w każdym z setów spokojnie wygrywały końcówki. Zwłaszcza podczas drugiej partii w brazylijskim obozie było bardzo nerwowo, Tajki prowadziły bowiem 20:19, ale ich brak doświadczenia zadecydował o porażce. Natomiast w trzecim secie w końcówce Canarinhos znów się rozluźniły, więc rywalki zniwelowały duże straty do zaledwie dziewięciu oczek. W całym meczu największa przewaga Brazylijek była w bloku, którym zdobyły one siedemnaście punktów przy trzech rywalek.

Tajlandia - Brazylia

0:3 (16:25, 23:25, 16:25)

Tajlandia: Pleumjit Thinkaow, Wilavan Apinyapong, Amporn Hyapha, Tapaphaipun Chaisri, Nootsara Tomkom, Malika Kanthong, Piyanut Pannoy (libero) oraz Wanitchaya Luangtonglang, Kamonporn Sukmak, Onuma Sittirak.

Brazylia: Fabiana Claudino, Dani Lins, Paula Pequeno, Thaisa Menezes, Mari Steinbrecher, Sheilla Castro, Fabi de Oliviera (libero) oraz Juciely Silva, Sassa, Fernanda Garay, Fabiola de Souza, Tandara Caixeta.

Tabela grupy F

Lp.DrużynaPunktyMeczeSetyRatio pkt.
1. Brazylia 3 1:0 3:0 1.364
2. Włochy 2 1:0 3:2 1.101
3. Kazachstan 1 0:1 2:3 0.908
4. Tajlandia 0 0:1 0:3 0.733

Grupa G

Niemki grają inną siatkówkę niż Rosjanki, za którymi przemawia przede wszystkim wzrost. Jednak nie tylko on okazał się kluczem do zwycięstwa. Mimo że w bloku reprezentacja Sbornej zdobyła aż osiemnaście punktów! Trener Giovanni Guidetti po dwóch łatwo przegranych setach zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie, które kontynuował w trakcie partii. Przyniosło to skutek, Niemki prowadziły bowiem kilkoma punktami. Jednak wystarczył jeden przestój, by zaprzepaścić cały wysiłek, rywalki doprowadziły bowiem do wyniku 13:15. Większe ogranie na międzynarodowych turniejach i mniejsza ilość niedokładności pozwoliła im zakończyć mecz w trzech odsłonach.

Niemcy - Rosja

0:3 (18:25, 19:25, 21:25)

Niemcy: Kathleen Weiss, Corina Ssuschke-Voight, Christiane Fuerst, Heike Beier, Małgorzata Kożuch, Maren Brinker, Kristen Tzscherlich (libero) oraz Anne Matthes, Saskia Hippe, Mareen Apitz, Kathy Radzuweit, Regina Burchardt.

Rosja: Maria Borisienko, Lesja Machno, Natalia Gonczarowa, Julia Morozowa, Jekterina Gamowa, Ewgenija Starcewa, Jekaterina Kabieszowa (libero) oraz Wiera Uljakina, Olga Bukriejewa.

Gospodynie finałowego turnieju World Grand Prix nie są w dobrej formie, ale nie muszą, bo miejsce w Final Eight mają zapewnione. Jednak przed rozpoczęciem spotkania z Peruwiankami można było założyć, że wygrają szybko, łatwo i przyjemnie. Premierowa partia potwierdziła tę tezę, Azjatki zwyciężyły bowiem bez większych problemów. W drugiej odsłonie podopieczne Luci Cristofaniego trochę nieśmiało, ale bardzo ambitnie, prowadziły jednym lub dwoma punktami. Doświadczenie, ogranie i mniejsza liczba niedokładności przeważyła szalę zwycięstwa na stronę Chinek. Trzecią partię Peruwianki rozpoczęły od prowadzenia 5:0! Jednak był to koniec ich gry, faworytki spotkania szybko zaczęły dominować na boisku, powróciły do skutecznego ataku i bloku, dzięki czemu wygrały.

Chiny - Peru

3:0 (25:16, 25:20, 25:13)

Chiny: Yimei Wang, Jie Yang, Ruoqi Hui, Qiuyue Wei, Junjing Yang, Yunli Xu, Danna Shan (libero) oraz Liyi Chen, Linlin Fan.

Peru: Jessenia Uceda, Yulissa Zamudo Orie, Luren Baylon Francis, Clarivett Yllescas, Elena Keldibekova, Karla Ortiz, Vanessa Palacios (libero) oraz Alexandra Munoz, Angelica Aquino, Carla Rueda, Daniela Uribe Brenda.

Tabela grupy G

Lp.DrużynaPunktyMeczeSetyRatio pkt.
1. Chiny 3 1:0 3:0 1.53
2. Rosja 3 1:0 3:0 1.293
3. Niemcy 0 0:1 0:3 0.773
4. Peru 0 0:1 0:3 0.653

Grupa H

Faworytem spotkania otwierającego drugi weekend zmagań w World Grand Prix były, oczywiście, Amerykanki. Mimo że kadra narodowa Dominikany, którą polscy kibice mogli oglądać na żywo w Bydgoszczy, zaprezentowała się z dobrej strony, to w konfrontacji z uznaną światową marką jaką jest amerykańska siatkówka, nadal wypadała blado.

Jednak nie po raz pierwszy okazało się, że miano faworyta potrafi ciążyć. Zawodniczki Marcosa Kwieka udowodniły, że grają na wysokim poziomie. Prowadziły przez długi czas, ale w ich szeregi wdarły się błędy, które uniemożliwiły im "dowiezienie" przewagi do końca seta. Scenariusz powtórzył się również w drugim secie. Trzecia odsłona należała jednak do Amerykanek, które udowodniły swoją wyższość.

USA - Dominikana

3:0 (25:22, 25:22, 25:10)

USA: Lindsay Berg, Heather Bown, Jordan Larson, Logan Tom, Foluke Akinradewo, Destinee Hooker, Nicole Davis (libero) oraz Megan Hodge.

Dominikana: Annerys Vargas, Lisvel Elisa Eve, Niverka Dharlenis Marte, Milagros Cabral, Prisilla Rivera, Bethania De La Cruz, Carmen Rosa Caso (libero) oraz Sidarka de los Milagros Nunez, Karla Echenique, Ana Yorkira Binet, Candida Estefany Arias, Cindy Rondon.

Siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni podejmowały nowicjuszki w cyklu World Grand Prix, czyli Serbki, które jednak na międzynarodowej arenie zdążyły pokazać jak dużo potrafią. Spotkanie zapowiadało się więc na zacięte. Jednak zawodniczki Zorana Terzicia najwyraźniej nie sprostały presji, jaką same sobie narzuciły. W serbskich szeregach zawiodła przede wszystkim atakująca Jovana Brakocević, która zazwyczaj jest podporą całej gry. Bez najlepszej siatkarki trudno było walczyć, ale kadra narodowa Serbii wygrała jednego seta. Tylko na moment przysnęły Japonki, które udowodniły, że są zespołem, który swoją szybką i kombinacyjną grą potrafi pokonać najlepszych.

Japonia - Serbia

3:1 (25:16, 25:21, 17:25, 25:21)

Japonia: Yoshie Takeshita, Ai Yamamoto, Mai Yamaguchi, Erika Araki, Saori Kimura, Saori Sakoda, Yuko Sano (libero) oraz Kotoki Zayasu, Hitomi Nakamichi, Nana Iwasaka, Maiko Kano, Mizuno Ishida.

Serbia: Jovana Brakocević, Sanja Malagurski, Natasza Krsmanović, Briżitka Molnar, Ana Antonijević, Milena Rasić, Suzana Cebić (libero) oraz Jovana Vesović, Maja Ognjenović.

Tabela grupy H

Lp.DrużynaPunktyMeczeSetyRatio pkt.
1. USA 3 1:0 3:0 1.389
2. Japonia 3 1:0 3:1 1.108
3. Serbia 0 0:1 1:3 0.902
4. Dominikana 0 0:1 0:3 0.72
Komentarze (0)