Siatkarki Aluprofu Bielsko-Biała od trzech tygodni przygotowują się do nowego sezonu. Trener Mariusz Wiktorowicz przyznaje, że jako jeden z niewielu szkoleniowców nie ma powodów, aby narzekać na frekwencję podczas zajęć. Wręcz przeciwnie, opiekun drużyny z Podbeskidzia jest bardzo zadowolony z przepracowanego okresu. - Jestem zadowolony z wykonanej pracy i postawy dziewczyn. Wobec braku kilku siatkarek ćwiczą z nami najlepsze juniorki klubu, które czują się swobodniej i pewniej z każdym tygodniem. To będzie procentowało w przyszłości dla klubu. Cieszy, że mamy taką możliwość i na treningach pojawia się regularnie 14-15 dziewczyn. Poza tym atmosfera jest bardzo dobra i w takich warunkach praca przynosi efekty - przyznaje opiekun zespołu z Bielska-Białej na łamach serwisu plusliga-kobiet.pl.
Szkoleniowiec nie ukrywa zadowolenia z postawy zawodniczek, które w przerwie letniej wzmocniły drużynę. Chodzi m.in. o Cassidy Lichtman, Liesbet Vindevoghel oraz Koletę Łyszkiewicz. - Cassidy to młoda i perspektywiczna zawodniczka, która dołączyła do nas po zakończeniu studiów na uczelni. Dla niej występy w klubie poza granicami kraju są nowym doświadczeniem. Po Liesbet widać pełen profesjonalizm. Grała już w wielu klubach i jej ogranie, zachowanie na boisku pomaga zespołowi. Dla młodych zawodniczek to świetny przykład do naśladowania. Jestem przekonany, że wniosą one sporo dobrego do zespołu. Jest z nami już także Koleta Łyszkiewicz, która uczestniczyła w tegorocznych Mistrzostwach Świata juniorek. Będziemy mieli z niej ogromny pożytek - zapowiada Mariusz Wiktorowicz.